Mianowicie śmieszy mnie fakt, że większość młodych facetów oglądających Californication myśli, że wystarczy się dobrze ubrać, być wulgarnym, pic i palić i w ten sposób prowadzi się ekstra życie. Nie zauważają problemów jakie serial porusza, bo przecież liczy się fakt, że się pieprzą. Druga sprawa to dziewczyny uważające Hanka za ideał faceta. Spoko, jeżeli chcecie być zdradzane przez swojego partnera to proszę bardzo - uważajcie tak dalej ;)
nie chcę wyjść na jedną z tych, które uważają Hanka za ideał(choć trzeba przyznać, że jest pociągający:)) ale nie przypominam sobie, żeby zdradzał Karen, kiedy byli razem, ale dymacz z niego porządny to nie ulega wątpliwości:)
Popieram założyciela tematu. "Californication" podejmuję poważniejszą refleksje niż na to wskazuje na pierwszy rzut oka. Zadaje widzowi pytanie: Czy warto żyć jak Hank Mody? Piszę o tym szerzej w jednym z dalszych tematów.
i tak większość niestety nie zauważa nic z tego co teraz macie na myśli... na szczęście WALI MNIE TO, bo ja widzę i podziwiam a reszta niech mówi co chce :)
Hank Moody ma wszystkie cechy idealnego faceta. Problem w tym, że ma też sporo cech niepożądanych. Niestety niektórzy widzowie nie potrafią rozróżnić które są tymi dobrymi.
To typowy bohater, który cokolwiek by nie zrobił będzie uwielbiany. Chodzi tu o stereotyp, kobiety kochają zbuntowanych ,,chłopców" mając nadzieje, że to właśnie dla niej się zmieni, a który facet nie chciał by przeżyc ,,sex safari". Więc jest to postac trafiająca do każdego, ale jak już mówiłam to stereotyp, a w życiu kierowanie się nimi byłoby śmieszne :)
Pieprzenie to nie wszystko , a Córka od Hanka oddala się co raz bardziej , z reszta w pierwszym sezonie byla poruszana ta kwestia kiedy to chyba pisał bloga i mówił ''córka nie będzie we mnie wiecznie zapatrzona'' i to się sprawdza , a takie życie jakie prowadzi Hank Moody pewnie skończy się śmiercią w pustym domu bez rodziny z flachą w ręku , lusterku na przeciwko ,a jak będzie miał szcześcię to nie spali się żywcem od papierosa , którego zapewne trzyma w drugiej dłoni. Z reszta takich kobiet jak Karen nie ma, w rzeczywistosci dawno by sie to skonczylo. Ale co poradzic ze wiekszosc pryszczatych ,czy tam marzycieli chcieli by miec takie zycie. Ale Los Angeles to inny klimat i tam sie wlasciwie kazdy z kazdym. Wiec jesli tam wyrwiecie u siebie na wsi kilka panienek to nie uwazajcie sie za Hanka ;->
Z doświadczenia własnego żeby wyrwać pożądną i ładną laskę trzeba być w miarę kulturalnym i umieć prawić dobrze komplementy oraz być duszą towarzystwa, osobą rozgadaną. Jak na razie się sprawdza więc nic nie zmieniam. Pozdrawiam tych co chcą a nie mogą ;D i trzeba mieć to coś ;]
pewnie rozmawiales z wiekszoscia mlodych facetow, stad twoja wiedza socjologiczna :))
Dokładnie! Mnie śmieszy podejście autora wątku, który twierdzi, że młodzi ludzie widzą w Hanku swój autorytet :) Ktoś tu chce się poczuć lepszy? A może zna paru nieciekawych ludzi, zapominając, że na świecie są miliardy innych, świetnych.
Dlaczego uważacie że Hank to ideał i w real life miałby tyle babek przecież ten serial i książka to FIKCJA
FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA FIKCJA
LITERACKA LITERACKA LITERACKA LITERACKA LITERACKA LITERACKA LITERACKA LITERACKA LITERACKA LITERACKA LITERACKA LITERACKA
chyba za dużo ludzi w dzisiejszym świecie ma już wyprane mózgi i swobodnie mówiąc brak oceny rzeczywistości.
Jak dla mnie postać Hanka i choć lubię ten serial jest tragokomiczna, czasem pusta, zagubiona i fakt że przyciąga tyle babek na ekranie to wyraziste PRZERYSOWANIE
Ja rozumiem że na wielu działa fakt, że niby to oparte na przeżyciach prawdziwej postaci ale na boga ilu z was ubarwia swoje życie w opowieściach tylko po to żeby zaimponować innym a jest w tym najwyżej 50 % prawdy 50% babek 50% szczęścia ...