Niewiem jakie Wy macie wrażenie kiedy karmelek pojawia się na ekranie, ale mnie ta osobo cholernie irytuje.. Ten jego stoicki spokój, pewny siebie uśmieszek i dziwna taktyka na 'dobrego tatusia' sprawiają że gdy go widze na ekranie, staję się berdziej zazdrosny niż Hank w stosunku do Karren.. Ten koleś podnosi mi ciśnienie. Mam nadzieję że pomiędzy nim a Karren do nieczego nie dojdze, w sensie na dłuższą metę... i prędziej czy później karmelek wpadnie pod autobus :)