Witam odcinek raczej dołujący jak dla mnie ale nawet nawet 8/10 polecam mi się podobał .
Wstałem dzisiaj "lewą nogą" i myślę... obejrzę sobie ostatni odcinek "Californication" to mi będzie lepiej... trochę słoneczka i pozytywnej energii...
Niestety dziś nie trafiłem... jeden z najbardziej smutnych i melancholijnych odcinków ever... co nie zmienia faktu ,że jest dobry i taki wątek również jest potrzebny.
Odcinek zwaliła końcówka. Rozstają się i schodzą jak Ross i Rachel. Dla mnie to przesada. 5 odcinek póki co najlepszy w tej serii.
Awesome! Właśnie obejrzałem i chciałem wiedzieć co to za utwór! I bach kochane forum filmweb'u nie zawodzi! Dzięki ! ;)
No kto by pomyślał, w Californication usłyszymy post-rock. Potwierdza się tylko, że autorzy mają świetny gust. Jeśli kogoś interesuje taka muzyka polecam zainteresować się m.in. Hammock, Explosions in the Sky, EF czy choćby polskim New Century Classics.
Ewentualnie zajrzeć na ten mini serwis - http://przyladekmuzycznejprzestrzeni.blogspot.com/
W rzeczy samej. Post-rock nadal mało popularny w Polsce, ale jak widać coraz częściej doceniany na zachodzie. Nic tylko się cieszyć ^^
Buldok, widzę że zawsze pierwszy ;)
Odcinek bardzo melancholijny. Dobrze, że nie pojawił się w nim Charlie (oprócz scen retrospekcyjnych). Moim zdaniem niepotrzebne było wprowadzenie Karen w ostatniej scenie.
Melodia była naprawdę niesamowita, ale całość została zgwałcona przez wokal. Moje subiektywne odczucie, ale brzmiało to tak jakby na siłę starała.
Rozbawiły mnie retrospekcje, idealny przykład ironii. Nawet Hank wiedział, że to miasto go zmieni.
Pratty sad story.
Taki trochę walentynkowy ten odcinek.
Ale warto było zobaczyć Kali bez bluzeczki.
Po raz kolejny Karen udowadnia, że jest "najsmutniejszą" postacią w tym serialu. Z każdym kolejnym odcinkiem przekonuję się, że rozpad związku Hank/Karen to co najmniej równorzędna wina, a ta kobieta nadal robi mu taki mętlik w głowie....
powiedzcie mi bo nie jestem pewien do konca przeslania tej koncowki. co to mialo oznaczac? ze sie zejda? ze karen czuje sie winna tego jak potoczyly sie ich losy? ze kocha tylko hanka i z nim chce byc?
Według mnie najlepszy odcinek tej serii to odcinek czwarty. Szósty przypominał mi trochę odcinek w którym pojawił się ojciec Hanka - sporo retrospekcji, Karen i Hank tworzący udany związek. Generalnie ten epizod na czwórkę, za stare dobre czasy.
PS: Mało Charliego, ale w następnym mają to nadrobić :D.
Może w końcu w następnym coś zacznie się dziać. Reklamy na końcu odcinka to zapowiadają.
Odcinek dobry, dołujący, ale dobry.
Boję się za to kolejnego, ciekawe co wymyślą w kwestii tej "meloniastej panny"... hmm
Ten serial robi się coraz gorszy. Była żona i córka-obrażone na Hanka, że maczał palce w pobiciu Pana Playera, a sprawa dolania procentów została przez głupie baby zmarginalizowana, a ma przecież większe konsekwencje
Teksty Hanka-co to w ogóle jest? Kiedyś miał dobrą gadkę, cięte i trafne teksty a teraz gdybym był kobietą to szybciej Runkle by mnie poderwał. Tego bełkotu, który wydaje mu się śmieszny nie da się słuchać.
hmm ktoś sie orientuje gdzie mozna i czy wogole mozna znaleźć gdzies piosenkę którą śpiewa Kali?
A co powiecie o make upie Hanka w tym odcinku? Mam na myśli ten balonik, cylinder (?) i ten smutek wymalowany na twarzy. Nie wiem czy to się trzyma czegokolwiek ale ten najazd kamery na twarz Hanka - moim zdaniem świetny moment.
Mi się ogólnie cały serial podoba, ale ta seria jest taka trochę dziwna... Jakby inna... Mam czasami wrażenie, że pokończyli za dużo fajnych wątków i nie za bardzo wiedzą co teraz z tym zrobić... Ogólnie ten odcinek jest chyba jednym z lepszych w tej serii, chociaż mnie i tak strasznie wkurza ten cały "Super Man"... Nie jestem rasistką, nie mam nic do czarnych, ale ten koleś wkurza mnie za każdym razem jak otworzy usta... Nie mogę go słuchać normalnie :/ a poza tym ujdzie :D
Ten sezon na pewno ma inny klimat niż poprzednie, a już na pewno pierwszy czy drugi. Brakuje mi tu scen z deptaka, barów w których Hank i Charlie spędzali czas, podobnych imprez, które organizował Ashby. Ale mimo to oglądam wciąż Californication po lubię.
Nie wiem czy każdy widział zapowiedź ale na samym jej początku Karen i Hank są w łóżku, ale później jednak wychodzi na to że się nie schodzą ze sobą. Następny będzie bardziej wesoły.
Najlepszy fragment to retrospekcje. Mam już dosyc tego całego samuraja i Kali, mam nadzieję że w końcu skończą ten wątek i te pytania w każdym odcinku czy spali ze sobą czy nie;p
pod koniec odcinka 5 za hankiem w "pożyczonym" radiowozie ruszył inny, zapewne prawdziwy radiowóz.
w 6 odcinku nie było nawet maleńkiej wzmianki o tym. Tak samo było z odcinkiem 1. W tym serialu, żeby zrobić nowy sezon wystarczy wprowadzić nowych aktorów grających na zmianę - kobietę w której zauroczy się hank i bogatego utalentowanego faceta z pomysłem na karierę. Miał zostać nakręcony film na podstawie "fuc*ing and punching" o którym też nic nie wiadomo.
Według mnie jak narazie 5 seria jest najgorsza. Spodziewałem się bardziej komedii niż dramatu, chociaż nie powiem były momenty z których można bylo się pośmiać :)
pozdrawiam fanów californication
Uważam dokładnie tak samo, ta seria jest najgorsza ze wszystkich. Poczekajmy, może się jeszcze coś pozmienia :)
Oj nie zgodziłbym się. Nadali zupełnie nowy ciekawy klimat. I wyjątkowo szybkoklnący samuraj :D