Trochę mnie to zastanawia, zawsze było, że to Karen jest idealna, aż tu nagle pojawiła się Kali.
Wolelibyście, żeby Hank był z Kali, Karen czy sam ? Bo ja juz chyba sam nie wiem ;)
Lubię postać Kali i z chęcią bym ją zobaczył w negliżu ;) Jednak uważam, że Hank powinien zostać samotny. Taki moim zdaniem czeka go los i to jest jedna z tych rzeczy, której scenarzyści nie powinni zmieniać.
Chciałeś napisać: miłość jego życia Karen?;)
Hank przez swoje własne wybory znalazł się w miejscu, w którym aktualnie jest. Nie wyciąga wniosków z błędów, które popełnia... ciekawa jestem czy on byłby jeszcze zdolny do stworzenia normalnego, działającego związku?
Hank jest w porzadku typem co robi kariere i żyje na swój sposób to ta nawiedzona baba nie wie co chce, ożeniła sie tym profesorem , jeden kryzys juz poryczana leci do Hanka, i tak w kólko
szanowany rozchwytywany pisarz to wg Ciebie społeczny wrak? poruszajacych ksiązek też by nie napisał emocjonalny wrak
nie zgodzę się z tobą niestety. Chociaż nie popieram części decyzji Hanka, to jednak wina leży po stronie Karen. Schemat wygląda następująco, to ona zostawia go, on zaczyna żyć swoim życiem i będąc singlem robi "różne" rzeczy, które potem Karen wyciąga przeciwko niemu, gdy postanawia do niego wrócić. Wszystko jest pięknie wyłożone przez Abby na rozprawie :) W tym wypadku Karen jest jednocześnie miłością jego życia jak i największą zmorą :)
Mnie najbardziej uderzyło własnie to, że jemu w życiu nie przyszłoby do głowy, żeby ją zdradzić i był jej naprawdę wierny dopóki ona go nie zdradziła i nie rzuciła dla Billa. I myślę, że to go stworzyło tym kim się stał później. Wkurzałam się na nią tyle razy podczas oglądania Cali... ale jednak coś w niej musi być takiego, że Hank jest w niej nieodwracalnie zakochany.. tylko zastanawia mnie co?;p
zgadzam się z tym, że to jest trudne... miałem to samo, po prostu trafiło mnie coś, ciężko odkreślić co, a gdy ona mnie zostawiła nie mogłem być z nikim, bo ciągle myślałem o niej, każdy związek rozbijałem po góra 2 miesiacach... nie umiem tego w żaden sposób wyjaśnić :) przeszło niedawno i jestem szczęśliwy jak nigdy wcześniej, przy kobiecie na której naprawdę mi zależy :)