Ciekawa hipoteza..
..w takim razie powinien dostać porakowy seks

A poważnie, myślę że prawdopodobne jest, że jeśli taka byłaby diagnoza, to nie powiedziałby o tym Karen (nie odrazu). Ale takiego wrażenia jak Ty, Slash, po tej scenie nie mam - przecież żartował z tego (fakt, że to Hank - często ma wisielczy humor i fakt, że jakoś dziwnie nie było po nim widać ulgi). Wątek też się skończył dość szybko (a w 2 sezonie wracało się do wielu rzeczy), ale czy kontynuacja byłaby `ciekawa`? I jak długo by potrwała..?
Mnie bardziej zaciekawiły prawdziwe motywy, dla których został w Kaliforni /zamiast wracać z rodziną do Nowego Jorku - przecież tego chciał/. Też ktoś przeczuwa, że stały za tym jakieś ukryte intencje?:>

Może to się właśnie jakoś łączy? :s

Z tym syfilisem też mi coś nie pasuje... ów wątek choroby wydaje mi się bowiem jakiś taki ubogi... niepasujący do fabuły tego serialu... Przypomnijmy sobie: Karen wyczuwa zgrubienie, idą do lekarza, Hank robi badania, potem ze zdenerwowaniem czeka na telefon, który ma wyjaśnić istotę problemu i wszystko po to, by usłyszeć, że to "tylko" syfilis i po zażyciu tabletek będzie zupełnie zdrowy... mnie to jakoś do końca nie przekonuje... czegoś brakuje... ale być może miał to być jedynie taki mały epizod w jego życiu "ku przestrodze przygodnych związków";P już sama nie wiem... Pzdr.

Tak, ale sytuacja ta ukazuje, że jednak Karen nie ma w dupie i że może na nią liczyć. Tak więc nie jest to taka uboga scena na jaką wygląda ;)
Wszystko się liczy :D
Ale kto wie, zobaczymy. Jak dla mnie jeden grzbib.

Ciezko rokowac mysle ze to nie syfilis sklamal aby mmiec przekonanie ze Karen nie bedzie sie go dopytywac co i jak - tak dal Karen pretekst do cieszenia sie wygrana byl to jedyny motyw ktorego w ogole nie bral pod uwage, czyli moglo to byc cos innego. Rak raczej nie sadze trudno wyobrazic sobie 3 serie i Hanka bez malego Hanka, ale pewnie temet poroci i wyjasni sie w 3 sezonie trzeba czekac trudno.