Hej, czytam tu wiele niepochlebnych opinii o ostatnich sezonach Californication. Mam takie pytanie.
Chcę zacząć oglądać ten oto serial, ale żeby uniknąć zniesmaczenia ostatnimi sezonami (jak mam
w przypadku Super Natural i żałuję, że nie skończyłem go na 5 sezonie) chciałbym go zakończyć w
jakimś odpowiednim momencie tak, żebym był usatysfakcjonowany i zadowolony z zakończenia.
Możecie wskazać taki moment?
Zdecydowanie serial powinien zakończyć się na 3 sezonie, ostatni odcinek tego sezonu był jednym z najlepszych
cała historia jest opowiedziana w czterech sezonach. Wszystkie wątki są wyjaśnione. Późniejsze sezony to zupełnie inna historia, inne wątki. Tak jakby spinoff z tymi samymi bohaterami.
Obejrzyj wszystkie, aż takiego dramatu w nowych sezonach nie ma. Są słabsze,ale bez przesady...
Przyznam, że też zawsze uważałem, że serial powinien się skończyć na 3-4 sezonie, a pozostałe są zbędne.
Ale jak ostatnio sobie powtórzyłem 'na szybkości' wszystkie dotychczasowe odcinki, to jednak 5 i 6 również mają parę fajnych odcinków.
Prawda jest taka, że Charliego W. Runkla nigdy za wiele.
Najlepiej zakończyć na trzecim sezonie włącznie potem jest gorzej, ewentualnie jeszcze 6 i tyle.
Wszyscy będą Ci pisać, że najlepiej skończyć na 3/4 a sami oglądają już 7 :). Ponad 40 odcinków obejrzanych na siłę.
Fakt, że ostatni sezon jest słaby, ale większość seriali, jeśli kręci się je przez tyle lat, to w końcu się wypala. Ten serial pomimo rewelacyjnego początku nie jest wyjątkiem. Obejrzyj > oceń, bo czy warto oglądać to nie podlega dyskusji. Prawda jest taka, że z każdym sezonem i odcinkiem, zawarty w nim humor może przestać Cie śmieszyć a żarty mogą wydać się głupawe, ale nadal będzie Cie interesowało co dalej z Hankiem i Karen, bo w końcu kropką nad i tego serialu może być wielki happy end. No, chyba, że niejaki Tom Kapinos ma inne plany i chce jeszcze bardziej wk(*&#(* widzów w tym ostatnim sezonie :).
Niby na 3 ale 4 choć już troszeczkę słabszy to spaja jednak wszystko pięknie w całość i zamyka historię a więc po namyśleniu to na 4:) Te 4 sezony choć w jakiś sposób chamskie to te chamstwo było inteligentnie podane a to bardzo trudno uzyskać. Natomiast następne sezony to jazda w dół z kloacznym poziomem. Jest to jedyny serial gdzie nie wiem jaką dać ocenę. Za 3 pierwsze sezony mocarna 9 natomiast od 5 sezony wzwyż to 3 czyli słaby. Ech strasznie zniszczyli ten serial.
A mi 7 seria podoba się pomimo mocniejszych serii 1-4. Hank zaczyna dorastać, ma syna i próbuje nawet być dobrym ojcem (co jednak na zawsze mu wychodzi). Wydaje mi się, że jeśli seria 7 będzie rzeczywiście ostatnią, to obrany kierunek przy pisaniu scenariusza jest słuszny i świetnie zamknie całą serię kończąc ją może nawet happy endem. :)
O 7 serii się nie wypowiem bo jeszcze nie widziałem. Powiem nawet tak że w sezonach od 5 do 6 są tez dobre momenty ale poziom sezonów 1-3 a 4-6 to jest niebo i ziemia to jakby przez kogoś innego były już pisane dialogi. W 1-3 to po prostu majstersztyk jak te chamstwo jest gustownie okazane natomiast później choć tez się śmiałem to jest to ale własnie humor już kloaczny i nie do każdego trafi plus sztuczne dialogi. Najlepiej to zobrazuje motyw taki: Oglądając z dziewczyną sezony 1-3 to bez wstydu był mógł z nią to oglądać. Natomiast wstydził bym się z nią oglądać sezony 5-6 bo bym się bał że uzna mnie za półgłówka któremu takie prymitywne rzeczy mogą się podobać. 1-3 smaczne chamstwo 5-6 poziom dna nastawiony na niesmaczne szokowanie. 4 sezonu nie idzie sklasyfikować ale jest mu bliżej do 1-3 czyli ok.
Gdzie tu spoiler? Skoro mowa o kończeniu serialu, to wiadomo, że mówi się o ostatniej serii, a to, że hank ma syna wychodzi na jaw w pierwszym odcinku serii.
Heh tylko gdzie tu spoiler? Chyba że uznać za spoiler kiedy skończyć oglądać. Tylko pierwszy raz w życiu słyszę że za spoiler można uznać opinię kiedy przestać oglądać serial hehe.
pomimo tego jak bardzo uwielbiam ten serial, tez zawsze twierdzilem, ze powinien zakonczyc sie na 4 i bylem hejterem 5 i 6 sezonu. Teraz wlasnie skonczylem 11 odcinek 7 sezonu i musze przyznac, ze 7 sezon bardzo odbil sie od dna i jest na prawde spoko. Troche za duzo komedii jak dla mnie i mala dbalosc o szczegoly, czy o watki z wczesniejszych sezonow, ale o dziwo na prawde 7 sezon jest calkiem ok :)
Nie jest tajemnicą,że najlepsze były pierwsze 3 sezony,ale jeżeli ktoś ogląda dany serial i odbiera go w kategorii jakiegoś jednorazowego numeru,że tak powiem,innymi słowy,obejrzeć i zapomnieć,to pewnie nie będzie oglądał w momencie,gdy przestanie mu się to podobać..Ale jeżeli ktoś ogląda,bo uważa się za "fana" jakkolwiek by tego nie rozumieć,to powinien oglądać wszystkie odcinki,pomimo zaniżania poziomu,dlatego też zapewne,cytując jeden z komentarzy "Wszyscy będą Ci pisać, że najlepiej skończyć na 3/4 a sami oglądają już 7" Ja zaliczam się do tej drugiej kategorii,bo choć widzę,że dalsze odcinki,to już nie to samo,to jednak tkwię w tym dalej i konsekwentnie oglądam do końca.Każdy musi sam zdecydować,co mu odpowiada.
Nie czytaj wypowiedzi nie-fanów tego serialu. Ja oglądałem wszystkie odcinki po 5-6 razy przynajmniej, Duchovny to mój ulubiony aktor a w Kalifornii jako miejscu jestem zakochany od kilkunastu lat. Serial to moja obsesja więc mogę Ci skromnym zdaniem polecić tylko sezony 1-4. Jest cała fabuła domknięta, nie jest przekombinowane i żenujące. Później jest tylko gorzej i zepsujesz sobie zdanie o tym serialu. Tylko sezony 1-4 warte obejrzenia.