Californication

2007 - 2014
7,7 152 tys. ocen
7,7 10 1 152109
6,6 20 krytyków
Californication
powrót do forum serialu Californication

Kolejny serial...

ocenił(a) serial na 3

...który wypłynął dzięki modzie na niegrzeczną telewizje.
Seks, przemoc, wulgaryzmy, cynizm i inne miłe rzeczy to atrybuty bez których żaden współczesny serial nie może podbić milionów serc (bo o mózgi ich nie posądzam) widzów. Klasyk mawiał "jak nie masz co pokazać to pokaż cycki". Szkoda, że tak wiele osób daje się na to nabierać i do rozrywki wystarczy im płechcenie najprymitywniejszych instynktów.

ocenił(a) serial na 10
Sajetan

Jestem prawie pewna, że użytkownik, który założył ten temat obejrzał dwa wczorajsze odcinki i jeszcze nie do końca wie o co biega w tym serialu. Seks, wulgaryzmy i to co tam jeszcze zostało wymienione to tylko tło całego serialu - myśl przewodnia tego filmu to "seks nie jest lekiem na wszystko". Serial pokazuje losy rodziny, w jakiś sposób cechy praktycznie każdego artysty (mam tu na myśli w szczególności to, że Hank jest samoblubny). Zapewniam Cię, że fani "Californication" posiadają mózgi i serial podoba im się nie tylko ze względu na to co wymieniłeś (bo zazwyczaj nie są dziecmi i nie wariują, gdy tylko na ekranie pojawią się głoe cycki), a przedewszystkim (przynajmniej ja) ze względu na fantastyczną obsadę, która sprawia, że serial jest niesamowity. Jest to komedia, a komedia powinna śmieszyc. Nie wierzę, by ktoś oglądając "Californication" ani razu się nie zaśmiał. Nie jest to może wybitnie inteligentny humor, ale właśnie taki śmieszy większośc ludzi. Co do erotyki pokazanej w serialu, to nie mam za dużo do powiedzenia, bo KAŻDY, ABSOLUTNIE KAŻDY ma ochotę czesem pooglądac jakieś "świństewka".

Takie jest moje zdanie, a autorowi tematu radzę obejrzec następne odcinki, a najlepiej zacząc od pierwszej serii, myślę, że wtedy zrozumie, że seks i rzucanie łaciną przez bohaterów, nie jest głównym tematem serialu.

Pozdrawiam fanów i antyfanów "Californication":)

Sajetan

Polecam poczytać Charlesa Bukowskiego.
Praktyczne na podstawie jegi książek (a co za tym idzie jego łasnego życia)
jest ten serial.

ocenił(a) serial na 3
Small89

Niestety pudło bo Bukowskiego znam bardzo dobrze a "Faktotum" (zarówno książka jak i film) to jedne z moich ulubionych rzeczy.
Moje żale na temat tego serialu dotyczyły tych dwóch odcinków które widziałem i nie zauważyłem tam za bardzo podobieństwa postaci granej przez Duchovnego do Chinaskiego. Co prawda nie planowałem już dalej oglądać Californication, bo po dwóch odcinkach miałem już na jego temat wyrobione zdanie ale teraz z ciekawości chyba obejrzę następne odcinki, żeby przekonać się czy faktycznie jest coś z postaci wykreowanej przez Bukowskiego w tym serialu poza zbieżnością imion.

ocenił(a) serial na 7
Sajetan

Napisałeś, że lubisz Faktotum - książkę i film jednocześnie, przez co stałeś się w moich oczach mało rzetelny... Z całym szacunkiem dla Benta Hammera, uważam, że jego adaptacja była zwyczajnie nieudana. "Nie masz co pokazać, pokaż cycki"... No tak, ale zauważ, że cycki szokują (Ciebie na przykład) za pierwszym razem, a później zaczynają się nudzić. Może gdybyś przestał się rumienić i potrafił skoncentrować na innych rzeczach, dostrzegłbyś drugie dno tego serialu?

ocenił(a) serial na 3
K_meyer

Problem polega na tym, że nie ma drugiego dna. Jest jedno i to z dużą ilością mułu. Innymi słowy jest to zwykła wydmuszka. Dzięki temu pozowaniu na kontrowersyjność, ambitność i dojrzałość łatwo nabiera widzów tzw. pozujących na koneserów kina a tym czasem jest to czystej wody rozrywka. Nie jest to złe samo w sobie. Kłopot pojawia się gdy ktoś chcę wmówić innym, że hambureg to trufle. I tyle.

PS Życzę miłego podziwiania cycków na małym ekranie. Zawsze to jakiś substytut.

użytkownik usunięty
Sajetan

I tu się grubo mylisz, jest drugie dno! i to nawet nie jedno a to, że Ty nie potrafisz go dostrzec, to może świadczyć o (nie chce być niegrzeczna, ale samo mi to tak naszło) tym, że masz jakieś braki Ty a nie serial. Ja te "dna" widzę i są one dla mnie tak oczywiste, że dziwi mnie, że ktoś może tego nie widzieć! To jest oprócz tego serial i on ma być rozrywką, więc ma być lekki i przyjemny. Nie ma to być Bergman, Kieślowski itp. Takim porównaniem sam z siebie robisz pozera konesera. Odnoszę również wrażenie, że jesteś typem malkontenta, który dodatkowo ma kijek mocno wetknięty w ty... i nie potrafi przymrużyć oko i po prostu
dobrze się bawić!

P.S O mój Boże cyckiiii...ratuj się kto może! To zło, zło, zło!!! ;)

ocenił(a) serial na 3

Zazwyczaj jest tak, że najlepiej się widzi te rzeczy, których się jest najbliżej. Myślę, że kwestie dostrzegania dna mamy już wyjaśnioną.

PS Dorośnij.

ocenił(a) serial na 10
Sajetan

Obejrzałem 3 sezony Californication i według mnie jest po prostu świetny, taki jaki ma być. Nie jest to może serial dla dzieci ale znowu bez przesady z tą kontrowersyjnościa bo przecież on nie opowiada o kółku różańcowym tylko o amerykańskim show biznesie a jeśli jeszcze ktoś w tych czasach ma problem z odbiorem cycków i seksu na ekranie i to jest dla niego kontrowersyjne to jego problem.
A co do fabuły i żartów w serialu to musze zdecydowanie stanąć w jego obronie. Jeżeli ktoś uważnie ogląda można wyłapać wiele fenomenalnych tekstów i sarkastycznych żartów a jak wiadomo "sarkazm to najniższa forma dowcipu za to najwyższa forma inteligencji" ale przyznaje także że humor jest tu ciężki i czasem żeby go zrozumieć trzeba znaleźć się w życiu w pewnych sytuacjach i doświadczyć osobiście niektórych rzeczy, jednym słowem trzeba być dojrzałym. A próba usilnego negowania czegoś tylko dlatego, że jest popularne i ma dużą widownie to właśnie "pozowanie na kontrowersyjność, ambitność i dojrzałość" nie zawsze trzeba być przeciwko czemuś popularnemu żeby być oryginalnym tzn. nie zawsze trzeba jeść trufle żeby sobie podbudować samoocene.

PS Duchovny gra w tym serialu na oscara

ocenił(a) serial na 3
fenixh

Nie lubię tak grać, ale to Ty poświęcając cały swój post na atakowanie mnie a nie podawanie argumentów "za" (bo napisanie, że serial jest super bo mi się podoba to jest pseudo argument rodem z piaskownicy) narzuciłeś takie reguły gry. A zatem do dzieła:



"jeśli jeszcze ktoś w tych czasach ma problem z odbiorem cycków i seksu na ekranie i to jest dla niego kontrowersyjne to jego problem."

Nie wiem czy masz problem z odbiorem cycków i seksu na ekranie czy nawet w realu, ale wiem na pewno że masz problem z czytaniem ze zrozumieniem, albo dosyć wybiórczo przyswajasz informację. Dwukrotnie wyjaśniałem tę kwestię, bo okazało się, że jest kilka opornych osób co nie rozumieją metafory. Uciekanie się po raz trzeci do metody zrobienia ze mnie purytanina, po tym jak napisałem, że znam i lubię literaturę Bukowskiego jest zwykłym blamażem i budzi po prostu pusty śmiech.




"humor jest tu ciężki i czasem żeby go zrozumieć trzeba znaleźć się w życiu w pewnych sytuacjach i doświadczyć osobiście niektórych rzeczy, jednym słowem trzeba być dojrzałym. "

No panie! Teraz to mi tak dowaliłeś jak Pudzian Najmanowi. Leże na deskach i boje się podnieść żeby tym razem nie zostać powalony śmiechem przez publikę, po tym jak mnie zmiażdżyłeś jednym wersem. Żaden ze mnie facet, a już na pewno nie tak dojrzały i doświadczony jak Ty. Nigdy nie zarzygałem żadnego obrazu i nie przypominam sobie abym spał z 15-16 letnią koleżanką córki. A zatem nic nie wiem o prawdziwym życiu prawdziwego mężczyzny. Ale jest jeszcze dla mnie szansa. Możesz zrobić dobry uczynek i wprowadzić mnie w świat 100% facetów. Zorganizuj jakąś orgię z nimfetkami na której będziemy pili tequile z pępków i ciągnęli koks z łona a po wszystkim zarzygamy cały lokal bardziej niż grubas ze skeczu Monty Pythona. Czekam na PW z adresem i datą imprezy, gdzie pokażesz co to znaczy być prawdziwym, doświadczonym facetem.




"A próba usilnego negowania czegoś tylko dlatego, że jest popularne i ma dużą widownie to właśnie "pozowanie na kontrowersyjność, ambitność i dojrzałość"

I właśnie przed strachem bycia o to oskarżonym, Ty dajesz oceny tylko z zakresu 8-10. Brawo! Nonkonformizm to jest to.




"nie zawsze trzeba jeść trufle żeby sobie podbudować samoocene."

Jedzmy gówno - miliony much nie mogą się mylić!





"'Duchovny gra w tym serialu na oscara"

W ciągu ostatnich lat statuetka Oscara uległa jeszcze większej deprecjacji niż Pokojowa Nagroda Nobla, a zatem gdyby tylko była odpowiednia kategoria to Twoje marzenia mogłyby się spełnić.

ocenił(a) serial na 10
Sajetan

Postaram się odpowiedzieć na każdy akapit.
Nie atakuje nikogo a jedynie nie zgadzam się z czyjąś opinią, niestety (dla niektórych) żyjemy w czasach gdy można mieć swoje zdanie na każdy temat i otwarcie je wyrażać.

Moja wypowiedź odnośnie cycków była bezosobowa, dla przypomnienia "jeśli jeszcze ktoś w tych czasach ma problem z odbiorem cycków i seksu na ekranie i to jest dla niego kontrowersyjne to jego problem." a jeśli bierzesz to do siebie to chyba jednak coś na rzeczy być musi albo uważasz że cały świat kręci się wokół ciebie i każdy pragnie rozważać nad twoją psychiką i oskarżać cie o purytanizm to zbytnio sobie pochlebiasz a jeśli ktokolwiek, w tym ja, próbował by wymyślać takie teorie o drugiej osobie na podstawie jej jednej czy dwóch wypowiedzi w internecie nie znając jej to jest po prostu kretynem.

I znów nie pisałem o tobie (nie bądź takim samolubem) był to po prostu mój argument przemawiający za tym iż serial ten może być różnie postrzegany przez różne osoby i dlatego jednym może się podobać a innym nie. A swoją drogą już wiem że jesteś fanem Pudziana.

A akurat to że daje takie oceny wynika z faktu że oceniam i czytam opinie recenzje itp tylko tych filmów które mi się bardzo podobają a nie chce mi się negować czegoś, dawać jedynek i bawić w krytyka filmowego którym nie jestem

Nie wszystko co jest popularne jest gównem a po takich wypowiedziach to kreujesz się na kogoś lepszego od otaczającej cie hołoty niczym ta metaforyczna trufla w oceanie metaforycznego gówna.

Tutaj akurat muszę się zgodzić i przyznać racje ze z oscarów to nie wiele już zostało i liczy się kasa, polityka i nazwiska a przez tę niefortunną z mojej strony frazę chciałem wyrazić mój podziw dla jego gry aktorskiej która była na prawdę dobra.

ocenił(a) serial na 3
fenixh

Przestałem czytać po drugim akapicie, bo poczułem zażenowanie poziomem Twojej "wypowiedzi". Dobitnie udowodniłeś, że te Twoje przechwałki o dojrzałości to było czcze gadanie. Wybacz, ale ja nie gram w takiej lidze. Zastanawiam się tylko, który fragment mojej żartobliwej odpowiedzi tak Cię zabolał i spowodował takie spięcie. Dziadek Freud miałby coś ciekawego do powiedzenia o tej Twojej fiksacji na temat cycków. Z mojej strony to tyle. Jak będę kiedyś chciał zmierzyć się na podobne argumenty to albo pójdę na plac zabaw posypać dzieciakom piasek w oczy, albo zgłoszę się do Ciebie. Pozdrawiam i życzę mniej stresów oraz chłodnego dnia jutro w Drezdenku. Bez odbioru.

ocenił(a) serial na 10
Sajetan

Widzę, że jeszcze dzieciaku nie dorosłeś do dyskusji i repertuar twoich błyskotliwych wypowiedzi szybko się wyczerpuje i potrafisz jedynie obrażać ale po gimnazjaliście się niczego więcej nie spodziewałem. A jeśli zasłyszysz jeszcze jakieś nazwiska pisarzy, uczonych itp. lub tytuły książek brzmiące inteligentnie to wrzucaj śmiało (może ktoś uwierzy, że jesteś oczytany). A z twoim odnoszeniem się do Freuda to jest ciekawa sprawa bo punktem wyjścia psychoanalizy jest przekonanie, iż procesy psychiczne są nieświadome a najważniejszą rolę w nieświadomości odgrywa pierwotny popęd seksualny (libido). Czyż nie pięknie łączy się to z serialem o którym mowa. I gdybyś naprawdę czytał czytał trochę Freuda i się tym interesował a nie tylko pozował na inteligenta to byś to wiedział. Ciekawe co Freud powiedział by na takich ludzi jak ty (ale to musisz już sobie doczytać sam, zachęcam szczerze do lektury) Tymczasem dziękuje za miłą konwersacje i mam nadzieje nie do usłyszenia.

ocenił(a) serial na 3
fenixh

Chyba faktycznie Drezdenko jest ostatnio nawiedzane falą upałów. Mama Cię nie uczyła, misiu kolorowy, żeby chronić główkę przed przegrzaniem? Weź sobie to do serca. Powinno pomóc. Niestety na Twoje ciśnienie to nie mam porady. Musisz znaleźć jakiś inny sposób na rozładowywanie go niż oglądanie powtórek Californication, bo to ewidentnie już Ci nie pomaga.

ocenił(a) serial na 10
Sajetan

O a kto to się pofatygował i napisał, ale niestety musisz poprosić rodziców albo może jakiegoś starszego kolegę z gimnazjum o pomoc bo robisz z siebie coraz większego błazna swoimi odpowiedziami w których nie ma nic poza wyzwiskami i bezradnością. I co ci zrobili w Drezdenku że ich tak nie lubisz. Myślałem, że jesteś trochę inteligentniejszy bo pierwsza odp poszła ci całkiem dobrze ale potem się posypało, no niestety zawiodłem się, ale staraj się dalej może coś wymyślisz ,

użytkownik usunięty
Sajetan

"Ty , T mnie dobrze znasz, wszystko o mnie wiesz"! Stąd również ta rada rozumiem! Ja dla Ciebie też mam jedną; wyciągnij czasem kijek z dup... sztala to lżej Ci się będzie żyło i nie będziesz musiał tak często swoich frustracji uwidaczniać publicznie, w związku z czym, śledzić paranoicznie każdy wpis pod tym wysilającym się na pseudointeligenty temat! ;) :D:D:D

ocenił(a) serial na 1
Sajetan

Jak zwykle pokazujesz ze jest zarozumiały, przemądrzały pseudo inteligent.
jednak tu się z tobą zgodzę, serial marny, modny ostatnio przez nurty zaistaniałe w społeczeństwie USA. Ten serial to wielkie G

użytkownik usunięty
Alex_Tyler

Zgadzam się. Mimo, że serial momentami bywa zabawny, to jednak jest za bardzo obsceniczny.

użytkownik usunięty

I nudny. Lepiej pooglądać Dr. House'a.

użytkownik usunięty

W porównaniu z House'm - na pewno:)

Akurat House'a to Californication łyka bez popity.

użytkownik usunięty
Elias

Chyba tylko tą golizną, bo jeśli chodzi o resztę, to doktorek jest nie do przebicia. House ma lepsze teksty, dramat głównego bohatera jest ciekawszy (zresztą nie tylko głównego) i nie ma tyle erotyki (co zaliczam na plus, bo jak ktoś chce coś takiego oglądać to ma wiele innych źródeł). Californication to zwykłe soft porno ubrane w cienką fabułę, żeby prości ludzie nie wstydzili się przyznawać, że to oglądają. Nie mówię oczywiście, że tyczy się to wszystkich widzów.

House ma teksty, ktore do gustu przypadna chyba tylko mlodszej widowni. Dramty House'a sa robione na sile. Jaki to on nieszczescliwy bo jest taaaki samotny, ojej. Chociaz zarazem sam sobie gotuje taki los, wiec to glupota. Hank jest kilkakrotnie ciekawsza postacia oraz lepiej zagrana. A ze ty widzisz tam tylko sam sex, to swiadczy o twoim poziomie. Wybacz

użytkownik usunięty
Elias

Co, oprócz sexu, rzuca się jeszcze tak bardzo w oczy komuś, kto obejrzałby jeden lub dwa odcinki? Czy to właśnie nie z wyboru Hank tak podchodzi do "relacji" z kobietami i pozwala sobie być podobnie przez nie traktowany? To już oczywiście nie jest głupota, prawda?

użytkownik usunięty
Elias

Nie widzę tam tylko seksu (napisałem przecież, że w Housie dramat bohatera jest ciekawszy - czyli porównałem go z Hankiem), co nie zmienia faktu, że Californication mi się nie podoba. Masz swój gust - ok, ale nie wyskakuj mi tu z tekstami o moim poziomie, bo kopiesz sobie własny grób, ja cię nie obrażałem. A House gotuje sobie taki los bo nie potrafi siebie zaakceptować z niesprawną nogą i na tym polega jego problem. Widocznie nie dociera do ciebie, że ktoś nie uważa siebie za ideał i przez to odgradza się od innych. Dla mnie to nie jest wymyślane na siłę.

W sumie masz racje. Kazdy oglada co lubi i nie mi to oceniac. Sorry za tamte slowa, ale jestem troche podpity. Pozdrawiam

użytkownik usunięty
Elias

Rozumiem, przyzwyczajenie. :P Też mam najczęściej do czynienia z debilami którzy na tym etapie rozmowy przechodzą do słów na k i p.

ocenił(a) serial na 7
Sajetan

Jak zaczniesz egystować się filmem o zakonnicach czy innym wytworze daj mi znać, chętnie podejrze. Wszystko zależy od klimatu, nie wiem może zostałeś wychowany w rodzinie katolickiej i nie wierzysz w cycki?

ocenił(a) serial na 3
bromc

Zanim wpiszesz się w jakimś temacie, to przeczytaj choć kilka starszych postów, bo to co robisz to nic innego jak marnowanie kolejnych kb w internecie. A jak już zdecydujesz się podzielić swoim zdaniem, to rób to w sposób zrozumiały, bo egystowanie (to jakieś słowo z gwary podlaskiej?) nie jest zrozumiałe i trudno odgadnąć o co Ci tak na prawdę chodzi.

użytkownik usunięty
Sajetan

ahahaha teraz już przeszedłeś sam siebie! Pan nigdy się nie pomyliłem, jestem piękny, mądry i uroczy! Tak poważnie współczuję, bo może sobie nie zdajesz sprawy, ale całe swoje niedowartościowanie pokazujesz tutaj wszystkim publicznie, siląc się na osobę inteligentną!Jak już pisałam odrobina luzu i autokrytyki by Ci się przydała, bo nikt nie lubi bufonów i chociaż usilnie się starasz, żadna dziewczyna nie zwróci na Ciebie uwagi! Pozdrawiam i czekam na kolejny moralizujący i dojrzały wpis! mua! :* Albo może nie marnuj swoich sz.k,? w końcu szkoda by było, żeby taki geniusz się zmarnował nie? nehehehe

ocenił(a) serial na 3

http://tnij.org/hd2i

użytkownik usunięty
Sajetan

:)))! tylko tyle?!?! Muszę przyznać, że trochę mnie zawiodłeś! Dzięki za radę, ale nie skorzystam, w sumie z jednego powodu, jeszcze "dojrzeje" za bardzo i zacznę śmierdzieć tak jak Twoje wpisy na tym forum!:)))

Sajetan

To samo sobie pomyślałem, przyznaję obejrzałem trzy odcinki :) Po stopniowym oswajaniu widzów z wulgaryzmami, nagością, seksem, narkotykami itp., kiedy nie ma już właściwie granicy do przekroczenia, ktoś postanowił wszystko to zebrać do kupy i stworzyć taką właśnie karykaturę związków męsko-damskich. Sama postać głównego bohatera jest karykaturalna i tak oderwana od rzeczywistości, jak ja o Mozambiku. Nie piszę tego, dlatego, że jestem oburzony seksem, drugami i wszystkim innym co stanowi trzon tego "czegoś". Ten film mnie nie obraża, nie porusza, nie robi na mnie wrażenia. Obejrzawszy to co widziałem stwierdzam, że największą publikę, serial może mieć wśród tych, którzy robią to tylko pod kołdrą i przy zgaszonym świetle. Sfrustrowani, wstydzący się powiedzieć w towarzystwie seks, odreagowują przyglądając się z jaką łatwością inni oddają się uciechą cielesnym. Nie zaśmiałem się podczas seansów ani razu, najwyżej uśmiechnąłem. Wolę jednak spędzać czas uprawiając seks, flirtując, imprezując niż oglądać jak robią to inni. Film dla tych, którzy w życiu trzymają się konwenansów. Tyle ode mnie.

ocenił(a) serial na 3
SooSeK

Dobrze to ująłeś. To bardzo symptomatyczne, że największymi fanatykami (bo nie można nazwać tego zwykła sympatią) są osoby, które raczej nie mogą się pochwalić zbyt bogatym życiem towarzyskim. Siedzi sobie taka samotna, smutna, introwertyczka, od czasu do czasu posłucha sobie na winampie jakiejś smutne rockowej ballady, na dwór nie wyjdzie bo jakiekolwiek inne światło niż monitora nie służy jej cerze i zachwyca się "pikantnymi" przygodami Hanka i zatapia się w wyobrażeniach jak sama jest adorowana przez takiego bezczelnego ale jakże urokliwego i intrygującego faceta. Ale nie dotyczy to tylko kobiet. Hank jest także bożyszczem wielu mężczyzn nie mających elementarnej wiedzy o kontaktach damsko-męskich, którzy z zazdrością patrzą jak podczas zwykłego przechadzania się między półkami sklepowymi główny bohater za pomocą jednego krzywego uśmiechu powoduję drżenie kolan u kolejnej pięknej białogłowy i bez słowa zaciąga ją do łóżka.

ocenił(a) serial na 3
Sajetan

cd. (ale ten czas na edycje jest krótki):
A każda osoba, które nie ulega "urokowi" pana HM i nie śledzi z wypiekami na twarzy jego prymitywnych przygód i kolejnych podbojów miłosnych urasta w oczach californiatalibów do rangi moherowej dewotki, która ostatni kontakt intymny odbywała jeszcze w czasach kiedy Katowice zwane były Stalinogrodem. Szkoda tylko, że ci fanatycy nie wiedzą jak wiele swoich kompleksów i fobii zdradzają takimi "wyrafinowanymi" atakami na każdego, kto choć ośmieli się wypowiedzieć jedno krytyczne słowo o tym "odważnym" serialu dla "dojrzałej i wyrobione" publiki.

użytkownik usunięty
Sajetan

Hipokryto jeden gdybyś jeszcze krytykował sam serial to nic bym nie napisała, bo na takich właśnie fanatyków jak Ty szkoda nie tyle co kb, ale wycierania literek na klawiaturze! Cytując "...i inne miłe rzeczy to atrybuty bez których żaden współczesny serial nie może podbić milionów serc (bo o mózgi ich nie posądzam) widzów" To są chyba twoje słowa i twój "wyrafinowany" atak na ludzi, którym się on podoba! bo mają na szczęście do tego prawo!!! A teraz taki biedny jestem atakowany! Żenada! Chociaż z drugiej strony mnie to nie dziwi, ludzie twojego pokroju już tak mają...Właściwie żenadą jest w ogóle wchodzenie na ten post i czytanie tych marnych przesiąkniętych zgorzknieniem wypocin!

użytkownik usunięty
Sajetan

I pudło...podwórkowa psychoanaliza!

ocenił(a) serial na 10
Sajetan

Wypraszam sobie!
Kazdy ma prawo oceniac serial, ale wypowiedzi szufladkujace na smutnych fanow introwertyków i zniewieściałych przeciwnikow sa ponizej krytyki.
Jak powiedzial Tytus: "Co kto lubi... Michał lubi biale skóry, ja wolę czarne..."

ocenił(a) serial na 3
milena19842

Masz dużo racji, ale trudno trzymać jakikolwiek poziom jak w ramach kontrargumentu dostaje się teksty o 'kijku w dupie".

ocenił(a) serial na 10
Sajetan

Fakt, ale każdy ma swoja racje. "Moja racja jest mojsza niz twojsza. A moja jest najmojsza..."
Nie ma o co sie spierać, jak dla mnie serial jest dobry, bawią mnie dialogi i mimo wyuzdania bohatera nie irytuje mnie tak, jak innych.
Ale Twoje argumenty także do mnie trafiaja.
Twórcy nie uszczesliwia wszystkich.
Serdecznie pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 4
Sajetan

Mnie ten serial również nie zachwyca. Nie widzę w nim żadnego drugiego dna. Odbieram go tak jak oglądam pornosy, cała fabuła jest tylko po to aby pokazać jakieś seksualne ekscesy czy seksualną wyobraźnię twórcy. O ile w pornosach fabuła jest zredukowana do minimum i można spokojnie oddać się oglądaniu samego aktu, to tutaj powoduje że sam sex staje się irytujący.
W samym filmie jest jakaś niespójność, szczególnie w scenach z córką, którą bohaterowie próbują wychować na człowieka dokładnie innego niż samymi są.

Sam Duchovny w tym filmie mnie odstręcza i nie szczególnie zainteresowałabym się takim facetem nawet na jednorazowe "spotkanie". No nie, kłamię na raz mógłby być, mimo wszystko to przystojny facet.

Hank... kojarzy mi się z pewnym obrazem funkcjonującym w męskiej wyobraźni. Często tak bywa, że mężczyźni typują na przystojniaków zupełnie innych mężczyzn niż kobiety. (Mechanizm również funkcjonujący wśród kobiet).
Tę postać stworzył facet, który wyobraża sobie, że taki gość będzie miał powodzenie.

Cały serial widziany czystymi oczami faceta o facecie.

Kojarzy mi się inny serial, również z "cyckami", jednak w mojej ocenie bardziej wartościowy. Sex w wielkim mieście. Tam bohaterki są znacznie bardziej prawdziwe, a dowcip bardziej wysublimowany

ocenił(a) serial na 10
zmoorka

No widzisz, ja "sexu w wielkim miescie" nie potrafie strawic... amerykańskie bebły.

użytkownik usunięty
Sajetan

Californication bije na głowę House'a, a komedia, erotyka i seks, to sceny poboczne. Głównym tematem jest tu tragizm głównego bohatera, który jest poniekąd seksoholikiem, ale jest też zakochany w matce swojego dziecka, z którą nie ma szans na związek.

Drugie dno w tym serialu jest takie, że życie zawsze się pieprzy, najczęściej właśnie wtedy, gdy się tego nie spodziewamy. Kolejnym wnioskiem, który się nasuwa po niezbyt dogłębnej analizie, jest to, że seks nie pomaga na wszystko - można nim zagłuszyć sumienie, ale to tylko chwilowe rozwiązanie. Ale najciekawsza w serialu jest główna postać - Duchovny świetnie się wczuł w cynicznego prawie-nihilistę i prawie-mizantropa.

Nie oglądałem House'a, ale widzę, że ogrom ludzi się nim zachwyca ze względu na to, jaki super cool jest główny bohater - ja jako fan Cali, z tego właśnie względu nie chce oglądać House'a - jeden taki serial z superaśnym głównym bohaterem mi wystarczy.
Widzę, że to działa też w drugą stronę - fani doktora DOM nienawidzą Californication, bo... jest zbyt duże podobieństwo między tymi serialami i głównymi bohaterami?

PS: Wszystko jest kwestią nastawienia - nastawiłem się na to, że nie będę lubił House'a i mimo obejrzenia kilku scen/odcinków - nie lubię. Wy zapewne tak samo zrobiliście tylko, że z Californication.

ocenił(a) serial na 3

Wydaje mi się, że ta wojenka House vs. Hank jest głównie spowodowana tym, że są to dwa najpopularniejsze seriale. Nie szukałbym jakichś głębszych przyczyn. Mimo to uważam, że jak ktoś ma "normalne" podejście (bez żadnego fanatyzmu) to może czerpać radość z oglądania z obydwu produkcji, pomimo iż House jest serialem takim bardziej "familijnym" a w wypadku Californication jakoś trudno jest mi sobie wyobrazić śledzenie losów Hanka przez całą rodzinkę.

ocenił(a) serial na 8
Sajetan

Californication jest bardzo dobre ale przy Housie wypada blado. Tragizm głównego bohatera ? W Housie to jest dopiero świetnie ukazany tragizm głównego bohatera. Chyba najlepsza i najbardziej skomplikowana postać w historii telewizji a może i kina. Californication jest super serialem ale do House'a się nie umywa. Hank Moody to też świetna postać, ale przy Housie to nie jest nikim wyjątkowym. House cały czas się rozwija przez wszystkie sezony i jest to znacznie lepiej poprowadzone niż przy postaci Hanka. I zdecydowanie na minus czas trwania odcinków. Niecałe 30 minut to dla mnie zdecydowanie za mało jak na ten serial

ocenił(a) serial na 3
Sajetan

Zgadzam się z poglądami Sajetana.
Niewątpliwie seks to czynnik składowy, który sprzedaje ten serial. Przywiązanie Hanka do Karen jest zupełnie abstrakcyjne. W pierwszej serii Hank zdobywa Karen. Druga seria nie mogłaby zaistnieć, bez spuszczenia Hanka ze smyczy, poprzez rozbicie ich związku w pierwszych odcinkach. To właściwie kończy jakąkolwiek próbę analizy tego serialu pod kątem "wyższych wartości".

Serial ten właściwie próbuje wmówić masom, że niewierność jest "cool".
Cóż z tego, że Hank rżnie 2 laski na odcinek, gdy i tak wszystko kończy się zawsze Happy Endem i wielkim pojednaniem z Karen.
W rzeczywistości niewierność bardzo rani drugą osobę i nikt nie byłby w stanie przeżyć cyrku przedstawionego w tym serialu, w takiej kondycji jak Karen.
Prawdziwa miłość Hanka do Karen to bujda na resorach. Ten koleś jest skrajnym egoistą.

Z drugiej strony serial ogląda się lekko i przyjemnie...
Nikt przecież od tej serii nie oczekuje wybitności na poziomie Dekalogu.

mamakin

Tak z grubsza się wypowiem choć rzadko mi się to zdarza bo i tak wątku śledzić raczej nie będę. Serial dobry - łatwy miły i przyjemny. Obejrzałem sobie ostatnio 3 sezon i niestety muszę przyznać (może nie za dobrze pamiętam poprzednie), że słabszy o wiele od poprzednich. Po 3 minutach każdego praktycznie odcinka wiedziałem jakie będzie zakończenie i jak potoczy się główny wątek. Trochę fajnych tekstów (wiele przerysowanych i po prostu przesadzonych), są cycki, abstrakcyjne sytuacje dla "normalnego" człowieka (wiecznie napalona szefowa, koka wszędzie dookoła, trójkąciki, striptizerki, gwiazdki porno, wieczne zdrady, seks z dziwnymi partnerami i wiele innych). Wiele porównań z Housem - taka sama próba zaimponowania widowni (bystry cham, którym każdy by chciał być ale nie może) tyle, że wątki poboczne w Housie są o wiele ciekawsze (jednak te medyczne pierdoły są tandetne i zazwyczaj wyglądają podobnie) i sama postać też jakoś tak bardziej realna. Serial dobry (lekki i przyjemny, fajny soundtrack) ale bez jakiś głębszych wartości. Jakoś nie wierze w ciężkie życie Hanka, który się stara ale zawsze wszystko spier... nawet największy napaleniec nie zachowywał by się czasami tak irracjonalnie.