Nie jesteś sam.

Wchodzę sobie na filmweba tuż po seansie ostatniego odcinka, by podzielić się swoimi pozytywnymi odczuciami na temat tego genialnego odcinka, a widzę tego typu wpis. Aż sprawdziłem czy aby na pewno oglądaliśmy ten sam epizod.
Cóż Cię tak mocno zawiodło? Nie rozumiem. Jest klimat, jest humor - i to całkiem niezły (relacje stu-runkle-marcy-ophelia - genialne). Hank znów pisze, próbuje dogadać się z córką. Brak może tu Karen, jednakże idealnie zastępuje ją świetna Faith. Atticus może nie jest Ashbim, ale też ma w sobie to coś. W porównaniu do piątego sezonu, szósty jest arcydziełem, choć potrzebował trochę czasu by się rozkręcić. Jeżeli dociągną ten sezon na takim poziomie, na jakim zrobili 8 odcinek - będę wniebowzięty.

Zgadzam się z Tobą. Nie wiem dlaczego ludziom się ten odcinek nie podobał. Już chyba przypinają łatkę 'serial zrobił się nudny, bo ciągle to samo.' i dla nich każdy odcinek będzie taki sam. Bez wyrazu. Niestety nic nowego juz w serialu pojawić się nie może. A akurat ten sezon w porównaniu do 5 jest o wiele lepszy. Mamy tutaj do czynienia z powrotem do korzeni. Wrócil klimat rockowy, co w tym serialu początkowo było podstawą. Dla mnie odcinek bomba. Hank, ktory 'zgładził' córkę, krytykując jej świeżo upieczoną powieść, a zaraz sam otrzymuje reprymendę na temat swojego dzieła. Wszystko fajnie się uzupełniło. Rozmowa z córką na tarasie genialna. Mamy charakterystycznych bohaterów. Naprawdę sezon nie jest taki zły. Ja wiem, że ludzie już czują się najedzeni tymi porcjami, które dawkuje nam Showtime, ale wchodzenie tutaj i krytykowanie każdego odcinka jaki wyjdzie jest bez sensu. Jeżeli uważacie, że w kółko jest to samo, to proponuje obejrzeć ostatni, finałowy odcinek serialu by wiedzieć jak to wszystko się skończyło i tyle. Pozdrawiam.

Nawet nie wiem do czego dąży ten sezon..
Mały Stu + 2 tatusiów i smerfetka ?
Rozmowy Hank'a z córką są tylko fajne podczas ost. 3 minut serialu, wcześniej się to wszystko pierdzieli.. A akcja w barze była słaba. Ale żeby nie było, ja nie skreślam od razu całego odcinka bo pewnie momenty były na prawdę dobre, ale poprzedni jak dla mnie był lepszy.

Ostatnia scena tego odcinka to najlepsza z całego sezonu. Przemyslenia na temat młodego społeczeństwa bardzo trafne.

Niestety odcinek 8 takie bez błysku taka teraz paplanina w sumie ten sezon 6 te nowe postacie to za wiele nie dają temu sezonowi takie to wszystko bez polotu moim zdaniem straciłem na nadzieje co do tego serialu już to już nie to samo co kiedyś .

A jak dla mnie cały sezon szósty jest tak jakby wielkim comebackiem californication. Pierwszy sezon był MOIM ZDANIEM najlepszy, potem jeszcze drugi, i nawet trzeci dało się oglądać, czwarty i piąty oglądałem tylko z przyzwyczajenia. Szósty sezon zaś jest dla mnie jakimś mistrzostwem, znowu nie mogę się doczekać kolejnego odcinka, i w końcu jest w "starym stylu". Wielki plus za muzykę, i zakończenie dzisiejszego/wczorajszego odcinka, lecz patrząc na to że mają już kontrakt na 7 sezon to jeszcze nieraz się to niestety zepsuje :(