"Slow Happy Boys" 5 odcinek 3 sezonu, gdy Hank bierze swojego przyjaciela, który go odwiedził w czas nieobecności Becci (a raczej jej wyjazd był spowodowany przyjazdem dawnego kumpla) na imprezę do tej niewyżytej właścicielki agencji (szefowej łysolka). Moment, gdy schodzą ze schodów i ta sentencja, wprawiająca w stan pełnego relaksu.