Z napisami zawsze ogląda się lepiej, o ile zna się język oryginału. Jeśli nie, to w zasadzie włączenie lektora nie wpływa na całokształt (poza tym że nie da się w całości ocenić gry aktorskiej).
że co ? to bez znajomości języka ogląda się gorzej ? co za bzdura :/
ja wolę napisy przy każdym filmie, chyba, że ich nie ma to wtedy lipa :P nawet nie znając języka lepiej się ogląda słysząc głos aktorów, a nie lektora, który ich całkiem zagłusza :/
chyba tylko szeregowiec ryan z lektorem dodaje filmowi klimatu, w tym przypadku nie, tylko z napisami
Zależy od filmu. Np w dubbingowaniu bajek Polska jest świetna. Ale Californication wolę w oryginale z napisami. Przede wszystkim dużo lepszy dźwięk jest ;)
Natomiast mi jak w żadnym innym serialu tutaj lektor bardzo odpowiada. Tym bardziej, że jest na dobrym poziomie.
Lektor zdecydowanie lektor. Jednak wolę Jacka Brzostyńskiego z HBO niż tę mumie Mirosława Uttę z "N”, Jako wykształcony aktor ten pierwszy lepiej interpretuje dialogów świetnie oddaje ich klimat.
Mam w pierwszych 4, i prawdopodobnie w 5(jeszcze kolega mi nie zgrał na pena więc nie wiem ale parametry pilku są takie same więc pewnie też).
Tylko napisy. Lektor ssie. Trzeba słyszeć oryginalne kwestie aktorów, a nie lektora który nie tłumaczy poprawnie i okraja(wiem że to nie jego wina-on tylko czyta).
Jacek Brzostyński niczego nie okraja. W dodatku jest aktorem swoją interpretacją tekstu podkreśla humor dialogu.
Oglądam własnie z lektorem z Showtime'u czyli z eNki chyba? Powiem Ci, że też są bardzo fajne teksty.
Nie będę tobie spoilerował bo nie wiem w którym jesteś miejscu ale nie jest z tym lektorem tak źle jak uważałem. Tylko trochę barwa głosu mi nie podchodzi.
Jest cała masa tekstów których nie da się przełożyć na PL.
Oglądanie z lektorem takiego serialu to jak jazda porshe...na siedzeniu pasażera-jest zajebiście, ale nijak się ma do prowadzenia takiej fury ;)
Tylko napisy. No w ostatecznosci, ale to w ostatecznosci lektor z HBO. Lektor zawsze psuje klimat zwlaszcza ten TVNowski albo Nowski. Widać to szczególnie w Dexterze, gdzie pomijana jest większość dialogów.
Jako jeden z niewielu filmow / seriali które dotychczas ogladalam wole ogladac z lektorem, tam akcja dzieje sie tak szybko, ze doslownie nie ma czasu na napisy :) choc z drugiej strony glos Duchownego :):):) i lektor staje sie beznadiejny
Hahahahahaha, właśnie sobie wyobraziłam "maaaadaaaaafaaakaaaa" by lektor - "skuuurczyyyybyyyyykuuuuuuu!!!"
Żeby wpasować się w myśl przewodnią topicu - osobiście preferuję wersję "hard", bez niczego. Z napisami bym dostała cholery - albo tłumaczenie nie teges, albo nie nadążam. Lektor... hmmm... "skuuuurczyyyybyyyyyykuuuuu"... odpada. Z resztą tak zawsze mogę powiedzieć "nie, wcale się nie opier**lam, ćwiczę angielski".
oczywiście, że napisy, ale są takie dni gdy jestem tak zmęczona i nie mam już siły czytać, a jednak chcę obejrzeć kolejny odcinek, wolę lektora.
I tak najpierw pojawia się odcinek z napisami, a zanim pojawi się z lektorem, to można już cały sezon skończyć :P