Ten serial przyciąga do siebie świetną grą aktorów i fajnym humorem.

Nikt tutaj nie szuka wyrafinowanych treści i ciekawej fabuły.

100% racji. Po obejrzeniu 2 pierwszych sezonów byłem oczarowany i 'wciągnięty". W 3 było już źle. Ale to co się działo od 4 w górę to- niechże zacytuję- bo wyjąłes mi to z ust: " serial o bełkotliwej treści, który
bazuje jedynie na najniższych, najbardziej prymitywnych ludzkich instynktach i gra na wątłych
strunach telewizyjnego prostactwa. Dobrze, że przynajmniej autorzy tej produkcji zostawili
uchyloną furtkę dla tych wiernych widzów, którzy w imię desperackiej obrony tego serialu,
chcieliby doszukać się w nim czegoś, co można podciągnąć pod "intelektualną wymowę". Tania
sztuczka filmowej socjotechniki znana z wielu innych "arcydzieł" współczesnego kina i telewizji,
na którą dają się nabrać co podatniejsze jednostki. " :)
pozdrawiam

brawo, w końcu jakiś trafny komentarz na temat

I muszę się z tobą nie zgodzić. Serial nie jest zły, a pod pretekstem ruchania co popadnie i wiecznych imprez bohater przez 6 sezonów dojrzewa, uświadamia sobie czego w życiu chce, pragnie, na kim, i na czym mu naprawdę zależy. O tym to jest, a nie je*aniu, koksie, trawie, wódzie i nirvanie w jakiej jest cały czas pogrążony bo zje*bał wiele spraw w życiu (co wiele osób jedynie zauważa).
Humor, zgadzam się lekko prymitywny, ale głównie z tego powodu, że nigdzie by się inny nie sprzedał tak dobrze.
Krótko w temacie, serial pokazuje jak można sobie i innym życie spartolić po całości, ale przedstawia to momentami w zabawny sposób. Nie należy się przejmować porażkami, ale należy o nich pamiętać i iść dalej.
Arcydzieło to zdecydowanie nie jest i uważam, że podniecenie jakie u wielu osób wywołuje ten serial jest przerażające. Traktują go jak biblie, a Duchovn'ego jak Boga, mesjasza czy też proroka (znam kilku).
Sezon 1 - super
Sezon 2 - również
Sezon 3 - gorzej
Sezony 4-5 - słabe
Sezon 6 - dobry i przyzwoite zakończenie.
Ave.

(...)
7 sezon mogliby sobie darować, skończyło się dobrze. Chyba, że komuś zależy tylko na seksie, ale w takim wypadku odsyłam do jakiegoś porno albo niech wyjdzie z domu i zacznie żyć, a nie gnić w 4 ścianach.

Zgadzam się w 100%. Pozdrawiam.

Pierwsze dwa sezony były świeże, kontrowersyjne, zabawne. Potem było już tylko gorzej. Końcówka 4 sezonu jest dobrym zakończeniem. Hank wyjeżdża z Kalifornii, dziękuję dobranoc. Koniec serialu. A oni nam jeszcze wpychają na siłę 3 kolejne serie!
Przegięli w ostatnim sezonie, kiedy to Fetch był na odwyku i czuł się dobrze, ale nie tworzył muzyki. Hank i cała jego banda przynieśli mu wagon koksu, dziwki i alkohol. Podali nieszczęśnikowi i nagle go olśniło. Pojechał w trasę i jest szczęśliwy. Jaki z tego morał? Trzeba ćpać ile się w nosie zmieści. Pozdrawiam scenarzystów.

Oglądałem pierwszy sezon... po tylu latach jestem zdumiony, że nakręcili jakikolwiek odcinek więcej...

Nie przesadzajmy z tym najgorszym. Jest jeszcze "klan".