Jak oceniacie ten odcinek? Moim zdaniem słabiutki. Akcja z wibratorem widziana już w wielu filmach, Hank poznaje kolejną piękną kobietę, z którą w ciągu najbliższych odcinków pójdzie do łóżka. Charlie znów robi wszystko by tylko zdobyć klienta. Strasznie jest mi przykro, że 'Californication' staje się już takie wtórne.
Zjarana Karen nie była zbyt wiarygodna. O wiele lepiej wypada Marcy w takich sytuacjach. BYłbym skłonny stwierdzić że ona na prawdę czasem jest tam pod wpływem :)
Marcy zachowuje się tak samo w normalnym życiu, widziałam z nią jakiś filmik. Ta babka jest niesamowita, chyba naprawdę coś jara:D
Natascha McElhone ogólnie sie stoczyła aktorsko troszeczke od ostatniego sezonu :P. (chodzi mi o serial tylko oczywiście)
Wolicie operę mydlaną ze szczęśliwymi Karen i Moodym? Przecież to jest właśnie urok Cali, a jak twórcy przekształcili by serial w coś innego dostali by większe baty niż za ciągnięcie tego samego tylko ze zmiennym otoczeniem (raper, rocker, odwyk itd.) Dla mnie jest super i zapowiada się lepiej niż poprzedni sezon, Cali trzyma poziom i nie odbiega od stylu w jakim serial jest prowadzony od 1 sezonu co średnio się udaje wielu nowoczesnym serialom.
tez sie zgadzam, oczywiscie to juz nie to samo co 1 sezonie ale nic na dłuższa mete nie moze byc odkrywcze i świeże, stworzył pewien schemat i niech sie trzyma tego aby nie było wynalazkow jak z RZA w 5 sez i skupili sie na rockowym wydzwieku to bedzie ok. obecne odcinki zlatują w mgnieniu oka i chyba o to chodzi.
Nie podobało mi się w tym odcinku to jak Hank określił swoje samopoczucie mieszając w to Boga tak bardzo wulgarnie. I na koniec totalna ignorancja Pisma Świętego. Lubiłem ten serial, mimo że nie raz święte symbole były w nim mniej lub więcej profanowane ale dziś ukuło mnie to wyraźnie. Mam nadzieję, że twórcy nie pociągną takiego stylu.
to chyba możesz dać sobie spokój z kolejnymi odcinkami, gdyż ponieważ:
http://www.youtube.com/watch?v=BppgRudZ5HE
wydaje mi się, że nazwanie biblii "good book" nie jest przypadkowe i będzie więcej takich smaczków
Zakonnica była na początku, później jakoś nie było tak rażąco. Uwielbiam ten serial ale cholernie bolą mnie te wstawki, cóż mogę na to poradzić. Mogę przestać oglądać....
Za Moherka przy najblizszej okazji kulturalnie je...ne ci w ryj. To ze Bóg jest dla mnie świętością nie oznacza, że jestem moherkiem. Nie wchodz mi w droge buldok, bo moze sie okazac, ze tylko w gebie jestes buldok.
O! Typowy wierzący - agresja, groźby i wyzwiska.
"je...ne ci w ryj"
Jak ja uwielbiam waszą chrześcijańską miłość. Wiesz, że będziesz się musiał z tego wyspowiadać?
O! Typowy ateista: ma wzwód tylko wtedy, gdy może wytknąć katolikowi jego potknięcia. Pewnie dlatego wiedzie takie smutne życie, oparte na przypierdzielaniu się o byle co. Jak ja uwielbiam waszą hipokryzję, ignorancję i debilizm. Wiesz, że będziesz musiał z tym żyć?
No co z nim? Nic. Z miłości do bliźnich robię im krzywdę, albowiem tylko w ten sposób mogę im pomóc.
Wy się przejmujecie że Hank wyrwał z Pisma Świętego kawałek strony i zrobił blanta...a jak na Facebooku istnieją strony które obrażają ojca świętego Jana Pawła II w sposób świnski i skandaliczny....i nikt nic na to nie robi - osoby te są bezkarne wobec prawa i administratorów portalu..Mi to nie przeszkodziło będę nadal śledził najlepszy serial jakikolwiek był.......twój biznes twoja sprawa nie oglądaj....pozdrawiam
Haleluja!
Nie wiem czy to przez to wino, które wypiłem przed obejrzeniem tego odcinka, ale przecież nie było go aż tak wiele ;)
Odcinek świetny, nareszcie! Hank na odwyku w zamkniętym ośrdoku to świetny pomysł i kopalnia zabawnych sytuacji. Dawno się tak nie uśmiałem oglądając Californication. Odcinek zdecydowanie lekki i zabawny i po naciąganym żalu w poprzednim odcinku ten wyglada jak autentyczna zabawa w robienie filmu. Atticus pojawił się tylko w postaci swojego własnego na szczęście nieruchomego i niemego wizerunku. Bogu dzięki będą niech. (jak mawia mistrz Yoda ;).
Charlie w "scenie balkonowej" był znakomity. Ta postać to naprawdę solidne tło dla humorzastego Moody'ego ;)
No i końcówka :) Wreszcie dobry użytek z pisma świętego ktoś robi. Za to kochamy Hanka już od pierwszej sceny w pierwszym sezonie.
Tylko ta cała Faith jakoś tak płytko wygląda... (jak to faith ;)
Marcy jak zwykle zaebista. :D I ta Becca- gdyby przestać na siłę robić z niej wizerunek grzecznej dziewczynki, która próbuje być zła, oraz "zdjąć" jej piskliwy głos byłoby lepiej. Ale może coś się zmieni.
Nie było tak źle, odcinek był całkiem dobry :) Spodziewałem się nieco więcej po zapowiedzi, ale jakoś strasznie nie zawiódł moich oczekiwań :)
wolę stary i nowy w piecu, a lolka skręcić z czegoś ciekawszego
Co do samego 6 sezonu- wiadomo, że nie jest tak dobry jak 1[ bo tak to z serialami jest], ale mi się podoba.
Oj, nie we wszystkich serialach pierwsze sezony są najlepsze - six feet under trzyma poziom cały czas :) California się powtarza. Nie szokuje już tak, jak kiedyś, bo na początku pokazała dużo. Teraz jesteśmy przyzwyczajeni do chorych akcji.
Nie oglądałem tego serialu, ale zobaczę. Jednak oglądałem np. Dexter, Misfits, Ekipa, House, Breaking Bad, Skazany na śmierć, Lost i wiem, że zazwyczaj im dalej tym gorzej... w przypadku Misfits- coraz większe dno.
Znam za to jeden serial, którego ostatni sezon był lepszy niż pierwszy- How to Make It in America... skończył się na 2 sezonie i dlatego nie zdążyli go zniszczyć.
Największe dno chyba było w przypadku Trawki - początki świetne, im dalej, tym gorzej. Z tego, co wymieniłeś, tylko Dextera oglądałam, i tam też, niestety, poziom nie jest powalający, szczególnie ostatnie sezony. Co do Six Feet Under - gorąco polecam, w mojej opinii jeden z najlepszych seriali. A zakończenie miażdżące, mimo że serial miał 5 sezonów - mogli zepsuć, a nie zrobili tego :)
Serial jest już bardzo blisko dna. Wszystko już było, ale tym razem nie śmieszy, co najwyżej robi się możliwie profanująco. Już w pierwszym odcinku mieliśmy klęczącą zakonnicę, ale żeby robić blanta z Biblii to tak jakby scenarzyści nie mieli już dobrych pomysłów i naczytali się o Nergalu z Pudelka i stwierdzili, że jak wieje nudą to chociaż zabawmy motłoch kontrowersją. W końcu to nic ambitnego, ale ma wzięcie.
z tym blantem to raczej dosc realistyczne, bo juz jak Charlie mu dawal palenie zastanawialem sie z czego skreci, przeciez nie pojdzie do kiosku...
Ogólnie pomysł średni... już bardziej realnym i rzeczywistym byłoby danie Hankowi biblii z kartkami nasączonymi LSD.
Nie był powalający ale trzyma się dobrej zasady Californication.Myśle ze z ocena sezonu musimy jeszcze poczekać bo to dwa odcinki. Myślę że dużo wniesie Tim Minchin(który osobiście może być drugim Lew Ashby) oraz inni goście tacy jak Manson oraz Steve Jones. Także nie osądzajmy po dwóch odcinkach przecież początkowo zawsze serial musi zaznaczyć jakieś tory na sezon .
"Tim Minchin (który osobiście może być drugim Lew Ashby)" - spłoń.... Ten koleś to kolejny idiota w stylu RZA...
To moja opinie nie musisz po mnie cisnąć :P A w 3 odcinku zagrał świetnie :D I nie jest nic podobny do RZA
Nic specjalnego...
Odcinek minął bardzo szybko i to chyba jedyny plus. Bo praktycznie nic wartego uwagi nie zostało pokazane, wszystko było już wcześniej, teraz to już tylko jechania na wytartych kliszach. A to ciągłe kręcenie beki z Runkle'a robi się już nudne, do tego związek Marcy ze Stu też troszkę przerysowany się zrobił.
Jednak pierwsze dwa sezony i ten klimat były najlepsze... Teraz to już tylko odcinanie kuponów.
Uważam że odcinek drugi był świetny i kolejny odcinek może być jeszcze śmieszniejszy..........Jak ci się nie podoba to nie oglądaj........
Uważam podobnie jak autor tematu, jednak według mojej opinii użyłeś za mocnych słów. Cali jest jednym z najlepszych seriali jakie oglądałem, odcinek S06E02 nie jest szczytem możliwości jego twórców ale zarówno nie jest jego tzw. 'dnem' . Poczekajmy na kolejny odcinek i zobaczmy jak się akcja rozwinie.