Sklejam w 1 topic żeby było to bardziej estetyczne.
Odcinek na mega propsie, soundtrack w tym serialu jest genialny. Syn Hanka też całkiem dowcipny, szkoda, że zeszmacili taką ładną laskę do takiej pustej roli(chodzi mi o to, że dała temu reżyserowi). Pewnie synek i tak ją jeszcze wyrwie.
Jedno w tym serialu mnie ogromnie irytuje - już pomijam fakt wrócenia do Karen zamiast zostania z Faith - dlaczego Hank w każdym sezonie deklaruje że kocha Karen, że chce z nią być, a jak jest okazja to zalicza jakąś laskę - w tym odcinku prawie puknął matkę swojego drugiego dziecka. To jest dla mnie trochę bekowe i tego nie ogarniam. To już w końcu 7 sezon ileż można czekać aż oni do siebie wrócą.
Swojego pierwszego dziecka ;) A co do Karen to Hank ją kocha ale no ma swoje potrzeby a że łatwo mu jest zaciągnąć do łóżka płeć przeciwną to i są problemy. Hank do konsekwentnych nie należy taki "wolny duch" dla którego reguły nie istnieją.
Co do Levona to znając profil serialu i jak powoli stacza się to stawiam, że zostanie aktorem... w filmach porno :)
No ja to doskonale rozumiem, ale sezon w sezon jest dokładnie to samo i powoli mnie to już nudzi.
Odcinek na propsie, zgadzam się .. jest coraz lepiej
motyw przewodni 'Hank kocha Karen' trochę się odsunął ze względu na nową 'babymum' więc może pomyśleli o swojej powtarzalności
mimo to nie chciałabym by Karen było mniej w tym sezonie