PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=371185}

Californication

2007 - 2014
7,7 152 tys. ocen
7,7 10 1 151845
6,9 27 krytyków
Californication
powrót do forum serialu Californication

Najogólniej rzecz biorąc, serial stoi na wysokim poziomie. Wolałem obejrzeć drugą serię "Dextera", ale OK. Moim zdaniem, Hank to rola życia Duchovnego. Gra świetnie. Reszta aktorów również powyżej przeciętnej. Reżyseria i scenariusz są, jak na produkcję odcinkową, zaskakująco dobre. Podoba mi się zwłaszcza spojrzenie na Hanka-ojca. Ale nie wszystko jest takie w porządku.

1) Okropnie żenuje mnie nadmiar seksu w serialu. Seks - czemu nie? Ale czasem po prostu mam wrażenie jakby niektóre postaci, z postacią główną włącznie, zamienili się głowami ze swoim penisem. Nieraz zachowują się po prostu jak uczniaki z podstawówki w okresie autoinicjacji. Jest mowa o samochodzie - Hank zaczyna gadać o dupie, jest mowa o dupie - Hank mówi o dwóch dupach. I tak w kółko. Dobra... róbcie śmiałe seriale, pikantne itd. Ale trochę proporcji proszę, bo robi się kiczowato. Aż się samemu seksu odechciewa. Miałem takie momenty, kiedy zapowiadała się fajna scena, a ja już przewidywałem: "o! Hank powie coś żenującego o seksie!" Bingo! Ręce mi opadały. To było jak żarty Strasburgera. Za kilka sekund powtórka z rozrywki.

2) Klimat i całą okrasę serialu okropnie silą się na kimś wzorować. Na kim? Na Charlesie Bukowskim. Co odcinek widzę punkty styczne, tyle że w oryginale to jest... hmmm... no właśnie: Bukowski jest po prostu oryginalny. A "Californication" w wielu miejscach stara się być czymś równym, ale jest imitacją.

3) Hank jako pisarz jest niewiarygodny. Nawet jak na realia Stanów Zjednoczonych czy komercyjnej literatury. On i świat literacki wokół niego to twory fantazji, niezbyt wiarygodne. A wydaje się, że na takie pretendują.

ocenił(a) serial na 9
piwo_za_darmo

Nie rozumiem zarzutu odnośnie sexu :) Ten serial z tego się głównie składa, jakby to zmniejszyć, bądź wyeliminować, to ten serial byłbym zwykłym gniotem jak większość innych. W tym jego siła, że jest czymś świeżym. Jednym się to podoba, jednym nie :) Ale to jest wliczone w koszta.

pzdr

ocenił(a) serial na 8
Kwic

Dla mnie sex mimo ze przejawia sie w kazdym odcinku jest jakby tylko dopelnieniem calej historii. Nie jest jego trescia, a jedynie forma. Ale kazdy widzi co chce zobaczyc.

ocenił(a) serial na 9
piwo_za_darmo

Jestem zwolennikiem serialu, dla mnie to coś świeżego, ale przyznaję pełną rację Twoich argumentów - panuje jeden motyw, a realia życia codziennego wychodzą w ogóle poza plan.
Z drugiej strony, ludzie w godzinach emisji przychodzą zmęczeni dniem realiów, dniem pracy umysłowej lub fizycznej, i podejrzewam że szukają lekkiej odskoczni do luzackiego świata Californication. Wszyscy przyznają, że serial ogląda się przyjemnie! Produkcja wprowadziła nowy styl dowcipu i dramatu do ramówki TVN, dużo ambitniejszy od krótko fabularnych sitcomów. Dobre posunięcie, które kupuję w każdy wtorek wieczorem;)

Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 7
piwo_za_darmo

Eh zawsze sie ktoś przyczepi :/

ocenił(a) serial na 9
piwo_za_darmo

Zastanwaiam się nad tymi zarzutami wobec serialu.Po pierwszych kilku odcinkach też miałam wrażenie że serial epatuje seksem,w fabuła jest tylko dodatkiem do tego,ALE... w miarę oglądania dostrzegłam,że mimotego że faktycznie w serialu seksu jest sporo to sluży to pokazaniu życia Hanka jako wolnego, dążącego do ciągłego zaznawania przyjemności człowieka, a że kobiety same wpadają w jego ręce....;)
No i faktycznie nie oszukujmy się- to że w serialu jest dużo seksu i specyficzny humor przyciąga widzów.

ocenił(a) serial na 8
piwo_za_darmo

No, z wiarygodnością jest tu kiepsko, Hank posuwa każdą po 10 minutach rozmowy, a jedyny osobnik płci żeńskiej jakiej nie posuwał, która występuje w serialu to chyba tylko jego córka. Jednak i tak serial jest dobry, co do tego nie mam wątpliwości, a ten brak realizmu chyba dodaje mu uroku.

ocenił(a) serial na 7
Cash

No, ale nie ma żadnej odskoczni, do diabła? :-/ Hank mógłby zbierać jakieś znaczki, albo grać w szachy, tak dla odskoczni od przesytu seksualnych tematów. Tyle że pewnie zbierałby wtedy znaczki z gołymi babami, a wieża w szachach przypominałaby mu penisa. Przecież nawet ten cały blog, który pisał, to zapełniał postami o włosach łonowych. Książki "Bóg nas nienawidzi" za cholerę bym nie przeczytał; już to widzę - 200 stron pier***enia o seksie. Ale jakoś od tego orgazmu się nie dostaje.