Z wielką przykrością patrzę na to, co zrobiono z tym świetnym niegdyś serialem. Trzeba wiedzieć, kiedy skończyć, niestety po raz kolejny popełniono ten sam błąd. Serial powinien skończyć się najlepiej po 4 sezonie, ewentualnie po 3. Zwyciężyła chęć robienia kasy, co oznaczało dla Californication równię pochyłą. Dwa pierwsze sezony były po prostu genialne. Rewelacyjnie połączono komedię i dramat. Do tego dochodził świetny rockowy klimat. 3 sezon obniżył loty, chociaż nie było tragicznie. 4 miał już zdecydowanie inny klimat, ale był idealny do zakończenia serialu z klasą. 5 sezon to już dla mnie inny serial, który zrobił się autoparodią starego Californication, mimo tego, czasami jeszcze bawił. Obecny sezon niestety zepchnął serial na samo dno. Californication z 6 sezonu to bluźniercze, obrzydliwe, prymitywne widowisko dla dewiantów. Ani to ciekawe, ani śmieszne. Zamiast inteligentnego dowcipu zakrapianego erotyką, mamy wulgarne, obrazoburcze, pseudokomiczne epatowanie seksem. Główni bohaterowie w niczym nie przypominają postaci z pierwszych sezonów. Z przykrością muszę stwierdzić, że serial się stoczył. Czasami warto zakończyć w odpowiednim momencie, niż rozmieniać się na drobne.