serial jest dobry, latwo i przyjemnie sie go oglada, lamie telewizyjne stereotypy co moim zdaniem jest na plus.
nawet fabula jest ciekawa ale nie liczac glownej postaci Hanka Moodyego bo na boga jak mozna tak przerysowac postac?!
rozumiem roznice w percepcji mnie Polaka i tamtejszych zjadaczy hamburgerow, jest to film amerykanski i dla amerykanow zrobiony.
ale zeby kreowac model takiego debila jako obiekt kobiecych westchnien? jestem ciekaw ile kobiet ogladajacych ten seria(i w ogole kobiet)l w realu zainteresowaloby sie postacia Hanka Moodyego nie liczac aspektow finansowych i slawy. Bo wedlug serialowych kobiet tegoz, przeciez posiada on przecudny, pociagajacy charakter, styl itd itp. a ja w tym wszystkim widze tylko zula w dobrym samochodzie.
ogolnie wyglada mi to na robiony przez samego duchovnego narcystyczny scenariusz.
ciekaw jestem czy to tylko moje spostrzezenia czy tez mamy naprawde do czynienia z zarowno umyslowa jak i moralna degrengolada
spiacy jestem ostatnie zdanie mi sie posralo lekko a cos z edytowaniem jest nie teges:P
i btw dziwne ze glownego bohatera nie spotykaja weneryczne niespodzianki i ciagle obita morda. no ale zycie jest bajka.
To Kalifornia taki styl życia, zdrady, sex z kim popadnie to tam na porządku dziennym. Zupełnie co innego niż w Polsce
taa... ale co nie odpowiada ci facja duchownego czy jak. Jak dla mnie całkiem możliwe. Może twoi kumple w bejcach i po solarach mają inne spojrzenie na rzeczywistość i ludzi. Kult ciała i siłowni.
Przeintelektualizowany na siłę wpis, po którym odnosi się wrażenie jakbyś był niezauważany lub niedoceniany tak jak byś chciał przez kobiety i przez to zazdrosny! Nie widzę również przerysowanej postaci ani typowo amerykańskiego serialu! Może Tobie po prostu czegoś brakuje w spojrzeniu?! I w końcu hell yes! zainteresowałabym się Hankiem bo jest boski i to bynajmniej nie ze względów finansowych czy sławy!
Hank wlasnie za to jaki jest pociąga kobiety. jest bezpośredni, bezczelny, pewny siebie i całkowicie wyluzowany. dzięki temu wlasnie jest taki seksowny.
Zaczęłam oglądać ten serial, spodziewałam się czegoś lepszego. Niestety zawiodłam się. Również nie rozumiem jak główny bohater może być obiektem czyichkolwiek westchnień. Jest pozorantem, wulgarnym prostakiem, który wręcz powinien odstraszać od siebie kobiety, a nie przyciągać. Uważam, że poglądy danej osoby są związane z jej doświadczeniami. Być może kobiety, które są tak samo traktowane, bez szacunku przez mężczyzn nie dostrzegają w jego zachowaniu i w tych relacjach nic dziwnego. Hank Moody traktuje kobiety jak worki na wytryski. Kobiety z którymi się spotyka same po wymianie kilku zdań, lub nawet po samym odwzajemnionym spojrzeniu bezproblemowo wskakują mu do łóżka. To co jest obecnie kreowane jako groovy, trendy, funky budzi niesmak, a głupie nastolatki łykają wszystko co im się poda na tacy, że aż strach.
No patrz, a kobiety lecą na aroganckich,, wulgarnych dupków.
Hank jest lekko przerysowany, ale to tylko dodaje pikanterii serialowi. ;]
Zgadzam się. Te wszystkie sceny w których Hank patrzy na jakąś kobietę, ona na niego a potem od razu pokazują scenę łóżkową i tak 3 razy w odcinku - to jest czasami śmieszne.
Taki sam przypadek jak Hugh Laurie który stał się seksowny po tym, jak zaczął być najbardziej rozpoznawany jako Dr. House.
W uczuciu Hanka do Karen nie ma miłości, to Karen jest potrzebna Hankowi, a on właściwie nawet palcem nie kiwnie by sprawić by jej życie było piękne...
Jego postawa to: Bądź ze mną wtedy gdy mam na to ochotę i gdy cię potrzebuję.
Nierealną postacią jest Karen, nikt w rzeczywistości nie wytrzymałby takiego burdelu z uśmiechem na twarzy. (Z Happy Endem pod koniec każdego sezonu.)
Co do umiejętności uwodzicielskich Hanka: Facetów mających odwagę na otwarte (słowne lub mową ciała) złożenie propozycji ulżenia kobietom mającym na to ochotę jest coraz mniej :P