Serial robi się niestety coraz bardziej irytujący. Samuraj, który może bić każdego, a
szczególnie ponieiwierać Hankiem. Kompletnie bezkarnie zresztą, zaś Hanka w ogóle nie
martwi to, ze grożą mu smiercią. Najbardziej wnerwiający zrobił się Tyler. Napisał jedną
sztukę i nagle bum! wielka gwiazda, wszyscy agenci sie nim interesują- myslalem, ze to
żart, ale jednak nie. Potem Tyler nie majac zadnego doswiadczenia zostaje nowym
scenarzystą filmu...Porazka, juz nie wspominajac o tym, ze w hollywood wszyscy pomiataja
scenarzystami, uwazajac ich za zlo konieczne. A tu prosze chloptaś, ktory napisal sztuke,
ktora nawet nie zostala zrealizowana, zostaje gwiazdą. Denne to i naciagane. Tak samo jak
wątek Charliego, który daje się poniżać gówniarzowi i narażać swoje zycie....Kiedys tez byly
przeszarzowane odcinki, ale byly one smiesznie....teraz jakby humor wyparowal....
Ja z tej irytacji miałem wczoraj niesamowitą chęć wyłączyć to w pi.....
Nic, zupełnie nic się 'nie trzyma kupy', a serial jednak co raz bardziej do d..y.
Wcześniej jeszcze czekałem w założeniu, że coś tu się konkretnego wydarzy, ale ta fabuła teraz to jakiś żart i w dodatku bardzo słaby.
A mnie się ten odcinek bardziej podobał niż poprzedni. Nie jestem aż tak krytyczny jak Wy także nie jest dla mnie udręką oglądać nowe epizody "Californication".
Po obejrzeniu tego odcinka przez chwilę chodziłem wkurzony i widziałem tylko same minusy takie jak pan czarny kretyn z tekstami typu: "Ok, jesteśmy kwita tylko jeszcze cię walnę" i wystawianiem Hanka za balkon bo za mało szacunku u niego widzi oraz szmacenie Charliego ( kto normalny zgodziłby się na to co zaproponował Tyler?! Każdy by młodego olał, ale nie!, Runkle musi mu włazić do dupy bo tego wymaga jego rola popychadła).
Później jednak doszło do mnie, że jest masa plusów: ucinamy wątek RZA bo Hank już nie jest potrzebny. Tyler z kolei zgnoił Charliego za to, że ten sprzedał przyjaźń z Hankiem i zapomniał o Bece, a sam Moody zapunktował u rodzinki, co jest ważne obecnie.
Czyli jest dobrze bo można liczyć na coś nowego w przyszłych odcinkach. Aha, no i cycki były( nawet 2 razy) i nie było żadnej gołej męskiej d...
jak dla mnie odcinek zajebisty. 5 sezon podoba mi się najbardziej ze wszystkich
dokładnie tak pomyślałem. bardziej skur.wić postaci Runkle'a już się nie da. Scenarzyści w ogóle nie ogarniają, że postać Samuraja i Runkle'a są z odcinka na odcinek coraz mniej lubiane.
Przecież scenarzyści specjalnie stworzyli samuraja i Taylera jako bardzo irytujące postacie, w tym jest cel który w tym odcinku został pokazany. A jak to się skończy zobaczymy zostały w końcu jeszcze 3 odcinki.
ostatni raz jak sprawdzałem, to komedia miała śmieszyć, a nie wkur.wiać ;) Poza tym Becca i jej matka też są żałosne.
A ja się cieszę. Początek tego sezonu był ciężki, bo wszystko się pozmieniało. Ale z odcinka na odcinek wszystko się układa i można się przyzwyczaić. Nie można przez 5 sezonów lecieć wciąż z tym samym tematem (a tak było przez 4 sezony). Musieli coś zmienić i zmiana jest. Nie wszystkim się podoba, niestety potknięcie wliczone w sukces. Ja tam czekam na dalsze odcinki, rozkręci się. Jestem pewien.
PS. Co do wątku Tylera... to już było tak z Mią. Holywood lubi zdolnych MŁODYCH ludzi, a jeśli jeszcze jest o seksie to w ogóle. Stąd cała otoczka z Tylerem.
Ale czy tylko ja mam wrażenie, że Tyler mocno blefował z tymi spotkaniami u innych agentów? Dziwi mnie, że Charlie stary wyjadacz dał się na to złapać.
Jeżeli tyler blefował (sam tak podejrzewalem) to znaczy, ze Runkle jest juz kompletnym durniem. Jezeli ktokolwiek czytal na temat uznanych scenarzystow, to wie, ze praktycznie wszyscy na poczatku chodzli od drzwi do drzwi i nikt nie chial nawet z nimi gadac, nawet czytac ich tekstow. Taki motyw jak ten z Tylerem jest chyba z Alicji z krainy czarow...
Tyler nie jest głupi, co pokazuje cały sezon. Głupi jest natomiast Runkel, który daje się ciągnąc za nos Tylerowi oraz tej Brytyjce. Gdyby nie ona, to Runkel nawet by z T. nie gadał. A tak naskoczyli mu na ambicje (a Runkel nie lubi tego) no i pękł, stał się pieskiem Tylera itp.
Co do tego, że scenarzyści nie są lubiani w Holywood i mają trudno. Prawda. Ale jest moda na młode gwiazdy (szokują), a Tyler taką ma być (dzięki Raw). Tak samo było z Mią. Kto normalny bierze 17 latkę na salony?!
Oczywiście, że tu wszystko jest nieco (mocno) podkoloryzowane, ale cały serial jest taki. Naśmiewa się nieco z całej tej branży, więc...
no właśnie właśnie.... charakterystyczny humor słowny gdzieś się zagubił. Teraz tylko o obciąganiu wszystkich przez wszystkich... nuda, żenada... udało mi się obejrzeć 4ry pierwsze odcinki. 4ty na przewijaniu... nie ma tego klimatu już.
W takim razie jak możesz oceniać ten sezon po obejrzeniu czterech odcinków?
@Theostr, chyba miałeś na myśli Stu, a nie Sama :-) A tekst był naprawdę dobry.
twoja odpowiedź jest bardzo dziwna. mam męczyć cały sezon i wtedy twoim zdaniem mogłabym oceniać? Widzę co mam przed oczami. I widzę że to co widzę mi się nie podoba. I widzę jak bardzo cały klimat został zwalony, bo widziałam poprzednie serie. To się nazywa wnioskowanie na podstawie widzianych przesłanek. I małpy tego nie mają, ale ludzie tak. Więc jeszcze raz zastanów się nad swoim pytaniem.
Bo mógłbyś je zadać gdybym nie widziała ani jednego odcinka Cali. albo widziała tylko jeden odcinek 4tej serii. A ja wymęczyłam 4ry. Więc jeszcze raz przemyśl czy twoja odpowiedź jest sensowna.
weź jakieś prochy na uspokojenie koleś:)
Cały czas piszecie że się dziwicie że Hank sobie na tyle pozwala z Samurajem. Ale co innego ma niby zrobić?
Nawet gdyby wygrał by z nim na solówkę to Samuraj by wrócił by z kijem i połamałby mu nogi, albo jeszcze gorzej...
Więc jedyne co Hank może zrobić to się mu podpożądkować.
Przecież scenarzyści specjalnie stworzyli samuraja i Taylera jako bardzo irytujące postacie (one mają być nie lubiane), w tym jest cel który w tym odcinku został pokazany. A jak to się skończy zobaczymy zostały w końcu jeszcze 3 odcinki.
Też tak myślę. Hank przez cały sezon jest popychany i mało co mu wychodzi. Na koniec zbierze niezłe cięgi i Karen z Beccą się nad nim zlitują albo w jakiś spektakularny sposób się odegra. Faktycznie poziom siada, ale było kilka niezłych odcinków jak dotąd, a 9 jest lepszy od 8, który był najsłabszy jak dla mnie.
Ja bym powiedział, że najlepszym motywem w ósmym odcinku było pojawienie się Eddie'go Nero. Uratował trochę ten odcinek, który był jak dla mnie bez pomysłu.
Najbardziej irytującymi postaciami są Becca i Karen...Hank powinien w końcu pójść do przodu i zostawić cały ten syf za sobą.
Odcinek 9, jak dla mnie baaardzo kiepski. Choć osobiście wole go traktować jak wstęp do mam nadzieje lepszych następnych epizodów tego sezonu. W końcu Hank nie będzie sługasem Samuraja, Runkle idzie w odstawkę, poprawiają się relacje Hank'a z rodziną... Poza tym tytuły 3 następnych odcinków zapowiadają, że będzie interesujaco
P.S jak nazywa się ta aktorka w czerwonej sukience? Gdzieś ją już widziałem, ale nie mogę skojarzyć...
fakt.chyba najsłabszy odcinek w ogóle.poniosło scenarzystę z runklem .przesada.ale dwa poprzednie bardzo dobre!
dla mnie serial skończył się na czwartym sezonie
oglądam piąty raczej z rozpędu niż z ciekawości
jest wydumany, wymuszony, zupełnie nieprawdziwy
jak w poprzednie cztery byłam w stanie uwierzyć, tak w tym wszystko wydaje się sztuczne
robiony już tylko dla kasy
a żal, bo był świetny
Zgadzam się, coraz gorsze te odcinki! Na tym akurat tylko patrzyłam co chwilę kiedy się skończy. Kompletna nuda! Jeszcze te wkurzający Samuraj, ja go normalnie słuchać nie mogę, patrzeć na niego też nie... Ehh
Ja jestem od tego serialu po prostu uzależniona i do siódmego odcinka obecnej serii mówiłam, że jest chyba najlepsza z wszystkich ;). Kompletnie nieudany odcinek ósmy i na maksa naciągany dziewiąty nie są chyba w stanie popsuć mojej ogólnej oceny, jak dla mnie - ten serial nadal jest bardzo dobry... A mam nadzieję, że kolejne odcinki się poprawią. Już nie mogę doczekać się szóstej serii, choć to dopiero w styczniu... Pozdrawiam Cali-maniaków :D.
Odcinek słaby od poprzednich ale może w następnym będzie lepiej wie ktoś czy będzie sezon 6 i 7 ?
Robi sie z tergo niestety LOVE STORY, miło jednak wracam do pierwszych sezonow, tam ackaj z Hankiem w roli głownej zdecydowanie rozkwitala :D