Czy ty do cholery jasnej życzysz śmierci Hankowi, czy mi się tylko wydaje?!?
Ps. Wiem gdzie mieszkasz...

A czemu nie? Takiego zakończenia nikt by się nie spodziewał.

Zgadzam się, Hank i tak pozostanie nieśmiertelny ! Pierwszy odcinek to była kaszana, ale drugi już świetny. Oby więcej było w tym klimacie. Cały ten szołbiz w Californication to marna kopia "Entourage" ...

nie chciałbym takiego zakończenia, ten serial ma być dramatem w sensie myślenia tego człowieka i jego wszystkich akcji ;) a nie pod względem takim, że autor nas wszystkich zaskoczy śmiercią głównego bohatera, karen nagle sobie zda sprawę z tego kogo straciła itp itd... bez przesady

Ja tam i tak się za bardzo wciągnęłam w fabułę i nie chciałbym żeby Hank zginął. 2 odcinek był zajeb*sty. Nie mogę się doczekać następnego! Pzdr. Happy New Year!

A tak na boku wie ktoś co to za utwór w 1 odcinku (s4) jak Hank śni jak wraca do domu i widzi tam Karen? I ta na końcu, gdzie napisy są - jakby Jimi Hendrix - Little Wing ale takie inne.

Jakie więc waszym zdaniem byłoby najlepsze zakończenie serialu? Słodziutki happy end? To byłoby słabe do bólu. A jakieś zakończenie, pointa musi przecież być, to przecież nie "Moda na sukces" by trwać w nieskończoność.

hank jest "prawdziwym facetem"
czy serio, chcielibyście, aby okazał się tchórzliwą panienką, która ucieka w samobójstwo?
czyli poddaje się po tych wszystkich problemach? może lepiej gdyby jednak serial pokazywał jak staje do walki? nie mówię, że wszystko powinno się ułożyć, ale to by zniszczyło całą otoczkę moody'ego.

"czy serio, chcielibyście, aby okazał się tchórzliwą panienką, która ucieka w samobójstwo?" - nasze chcenie nie ma tu nic do rzeczy, przecież to właśnie zrobił. Oczywiście wszyscy wiemy, że się wykaraska, ale nie zmienia to faktu, że wasz idol okazał się "tchórzliwą panienką". Ale nie martwcie się, prawdziwsi od niego faceci popełniali samobójstwo (chociażby Hemingway).

Mam wrażenie, że dla większości Hank jest idolem i fabuła nie ma dla nich znaczenia, byleby ich ulubieniec popił, poruchał i zwyciężył na końcu.

nie ma problemu.
dla mnie Hemingway był świetnym pisarzem.
i lamusem, które się zabił.
podobnie jak idiota Proust, który po napisaniu "w poszukiwaniu straconego czasu' po prostu zagłodził się na śmierć, bo nie widział sensu w dalszym życiu.

mam nadzieję, że z mojego postu nie stwierdziłeś że jest idolem i mam nadzieję, że gość porucha etc. bo wtedy znaczy, że sam dopisujesz znaczenie wypowiedzi do tego co inni piszą.

Nie odnosiłem się do twojej wypowiedzi, to było raczej takie moje ogólne wrażenie.

Ciekaw jestem też twojej odpowiedzi na pytanie, które wszyscy w swym świętym oburzeniu zignorowali: "Jakie więc waszym zdaniem byłoby najlepsze zakończenie serialu?"

Dostaje zawału podczas stosunku z własną córką ...Co ty na to?

Przekombinowane.

Jaraja cie takie rzeczy?

Kolega żartował, wybuchnął niepotrzebnym zupełnie sarkazmem, gdy ja tylko chciałem wiedzieć jakie waszym zdaniem byłoby najlepsze zakończenie serialu. Przewrażliwiony.

trudno jest powiedzieć jaki by byłoby najlepsze rozwiązanie serialu w tym momencie, wierzę, że przed nami jeszcze dwa sezony włącznie z 4. nie wiem co bym chciał zobaczyć na zakończenie. raczej nie chce zobaczyć odnowy moralnej Hanka, dobrym zakończeniem by było wrócenie do punkty wyjścia. pokazanie, że człowiek jest w stanie przeżyć tak wiele gówno przez swoje wybryki, a przy okazji jest w stanie niczego się nie nauczyć. nawet nie musi zakiełkować zrozumienie w Hanku, bo czesto tak jest, że nie zdajemy sobie sprawy że coś spieprzyliśmy. nie czuję potrzeby, aby nagle dowalili coś wyjątkowego, bo serial jako taki jest przerysowany, więc chociaż odrobina realizmu, bez wielkiego bum na końcu by była najwłaściwsza, nic się nie zmienia, życie toczy się dalej, hank dalej jest sobą i walczy o swoją miłość, ale i tak zawsze będzie wszystko pieprzył za każdym razem.

ja bym tam szczerze wolała jakąś odnowę w hanku - jak dla mnie to jego zblazowanie, ruchanie, ćpanie i picie zaczyna się robić nudno-męczące. ciągle to samo, on się obija w tą i we w tą bez żadnej myśli o konsekwencji tego co robi, to już się zaczyna robić zbyt przerysowane.
mam nadzieję, że właśnie zapłata za to gówno w które się wpakował trochę go zmieni. myślę, że w tym sezonie ważniejsza będzie dla niego becca niż karen, bo karen znów mu przebaczy a becca może tym razem niekoniecznie.

Co to bylby za Hank ktory odmowilby swiezej cipeczki? W tym sezonie juz sie zabral za ta nowa aktoreczke wiec znajda sie i inne a pewnie na pani adwokat sie skonczy ;)

MadoX Twój tekst mnie rozwalił :D z dobre 10 minut się śmiałem

Co do zakończenia, serialu, najlepsze by było gdyby Hank sobie uświadomił że nie zasługuje na Karen i sam by dał jej spokój, pozwalając jej ułożyć sobie życie. Oczywiście dalej by byli przyjaciółmi ale układali by sobie życie osobno.

Na moje Hank nie da jej spokoju a sadzac po 4 odcinku Karen tez na Hanku zalezy no ale ten murzyn sie wkrecil oby tylko tymczasowo...