Jestem po 8 odcinkach i jak na razie serial zawodzi. Chyba jednak nie może być inaczej, jeśli prawdą jest ta oto ciekawostka:
"Początkowo serial "Caprica" nie miał mieć żadnego związku z serialem "Battlestar Galactica". Twórca tego pierwszego, Remi Aubuchon, dostarczył scenariusz przedstawicielom stacji NBC i studia Universal, którzy po lekturze pilota zaproponowali mu spotkanie z Ronaldem D. Moorem i Davidem Eickiem, autorami "Battlestar Galactica", którzy akurat w ówczesnym czasie rozważali stworzenie spin-offu. W wyniku spotkania w przeciągu kilku miesięcy powstał "Caprica" (cyt. za Filmwebem).
Jeżeli zatem "Capricę" usiłowano sprzedać się jako "historię rozgrywającą się w universum BSG" (moim zdaniem jest to mocno naciągane), to do kogo jej twórcy mieli aspiracje trafić? Chyba nie do gospodyń domowych z niższej klasy średniej? W efekcie wyszło jakoś pokracznie, a i młodzież (mimo kilku młodocianych bohaterów tej story) jako grupa docelowa raczej nie dopisała. Szkoda nieco zmarnowanej szansy, szczególnie że ponoć serial się rozkręcał, ale coś tu było robione wyraźnie na siłę. Mnie to przeszkadza w jego odbiorze, nie ukrywam.