Czuję dokładnie to samo.
Bo oprócz tego, że finał sezonu bardzo mi się podobał, to dla mnie wydarzenia rozgrywały się zbyt szybko. Dobrze, że chociaż kulminacja tych wątków nie miała ostatecznie prawdziwego happy endu, lecz wyłącznie gorzkie pożegnanie. Bohaterowie poszli własnymi drogami.

Brakowało mi tylko ponownego spotkania Carmen z Szarym, bo przecież tak naprawdę, to właśnie on jako pierwszy zapoczątkował jej przemianę na dobrą stronę. Ich relacja była, jak najbardziej ciekawa i dosyć dorosła.

Dokładnie :(( czemu powiedział że on komplikuje jej życie i nwm, ona nawet nie odwiedziła go w szpitalu?

Carmen zrobiła dokładnie, to samo, kiedy Szary stracił pamięć. Też w pewien sposób chciała go zostawić, aby żył własnym życiem. I mimo tego, że ostatecznie, i tak była z nim kilka razy na kawie, nie chciała rekrutować co do swojej załogi. Wtedy ten motyw był faktycznie genialny.

Jednak, dlaczego kiedy to Carmen odzyskała pamięć, a Szary znalazł się w szpitalu, ona go nie odwiedziła? I dlaczego Graham postanowił nie wtrącać się do jej życia? A przynajmniej nie zobaczyliśmy tego w serialu.
Myślę, że obecność Szarego przypominałaby Carmen o VILE, a on tego nie chciał. Albo po prostu nie rozumiał w pełni swoich uczuć do niej...

liczyłem na jakąś poważniejszą relację Carmen z Playerem :D

No nie wiem, Carmen jest po 20,a player jest nastolatkiem chodzącym do szkoły

Bardzo fajny serial ale tyle nie wykorzystanych wątków. Rozwinięcie przyjaźni z szarym. Co się stało po ostatnim odcinku. Co się stało podczas spotkania Carmen z jej mamą. Te pytania mnie nurtują. Mogli by zrobić jakąś kontynuację.

Moim zdaniem zakończenia takich seriali powinny zostawiać trochę tajemnic. Swoją drogą chętnie bym zobaczył spin-off o Szarym, bo przeszłość i przyszłość tej postaci są bardzo rozmyte