Nie jestem w stanie przetrawić tego że rodzina wprowadzająca się do domu z lat 60, w którym poprzedni właściciele zostawili całe wyposażenie łącznie z jakimiś prywatnymi rzeczami, pierwsze co robi to odpala basen i robota którego tam znaleźli. Nikt nie z nich nawet nie wie ile w tym domu jest pokoi. Pomijając już fakt że niemożliwe jest to żeby nic przez tyle czasu się nie zepsuło i dalej działało niesamowicie płynnie i bez szwanku, to nikt nie próbuje się dowiedzieć czym jest Casandra i dlaczego ich dom jest tak zmodernizowany i inteligenty, a widać że nie jest to normalne i akcja nie dzieje się w jakimś innym wymiarze.
Wracając do tematu pokoi, jakim cudem nikt przez 50 lat nie odkrył tego że w domu znajduję się pokój w którym są zmumifikowane zwłoki dziecka homnculusa. Rozumiem jakby rodzina dostała ten dom np. w spadku i naprawdę przez pół wieku nikogo tam nie było, ale było kompletnie inaczej i wiemy że dom był w rękach agenta nieruchomości.