Czuć klimat Fallouta i Czarnego Lustra. Świetne zdjęcia. Skłania do refleksji dokąd nas zaprowadzi sztuczna inteligencja i czym tak naprawdę jest człowiek. Pod koniec żal mi było głównej postaci. Najbardziej poruszył mnie moment gdy Sam, zapytała się Cassandry o drugie dziecko, a ta się zacięła na ,,Ja..." i migające światła w domu - bardzo dobrze to zmontowano. Drugi moment to w końcówce, gdy Sam mówi, że Cassandra zawsze była dobrą matką, tu ekran robota widzi retrospekcję, żywą Margaret, która przeczy głową, żeby ją oszczędziła.
Zakończenie świetne - Cassandra i Margaret idą wolne w stronę światła, poczuły wreszcie spokój.