Ale trzeba przyznać, że klimat ten odcinek miał świetny. Castle wreszcie biorący sprawy w swoje ręce, nie tylko zachowujący się jak klaun. W ogóle ten odcinek przypominał mi te z pierwszego sezonu także jestem zdecydowanie na tak. No i Esposito i Lanie to historia, może wróci ta policjantka z 8 odcinka tego sezonu. Co do Castla to wróci za kilka odcinków, natomiast w następnym odcinku będzie prywatnym detektywem a odcinek nawiązywał będzie do Sherlocka Holmesa. Pozdrawiam.

Man jakieś szczęście. Nie mogę wyobrazić sobie posterunku, bez Castle'a. Ale na pewno sprawi wiele kłopotów Beckett, Ryanowi, oraz Esposito. Jeśli chodzi o Holmesa, to kocham te opowiadania i zobaczę, jak Castle do nich podchodzi. Nie mogę się doczekać. Założę się, że wróci i mam przeczucie, iż Gates mu pomoże. Nie wiem tylko, dlaczego tak czuję.

Ja chyba tego nie ogarnąłem. To oni w końcu się rozstali czy zdecydowali zaangażować poważniej?

Wychodzi na to, że się rozstali. Jak dla mnie beznadzieja, liczyłam raczej na rozwinięcie ich wątku, a nie kolejny raz nagłe przerwanie. A tak mi się podobali przez cały odcinek.

No mówili jakby się rozstali, a zachowywali się jakby chcieli wejść na jeszcze wyższy poziom. Trochę tego nie ogarnąłem. Espo mówił Lanie, że nie mają tego co ma Castle & Beckett albo Jenny & Ryan, tak?

Co do ich wątku to zaczyna przypominać temat ślubu, który był cały czas wałkowany do nudności, a jak przyszło co do czego to się nie odbył. Tak samo jest z tą parą - w kółko macieja się schodzą i rozchodzą. Można byłoby to jakoś definitywnie zakończyć wreszcie.

Mnie bardziej zastanawia cała akcja ukarania Castle'a. Przecież równie dobrze tego gliniarza mogła zabić ta druga rodzina, w końcu chciał zamordować ich człowieka, skąd przekonanie, że zrobiła to ta pierwsza?
Odcinek był świetny, natomiast jestem ogromnie ciekaw jak potoczy się dalej życie Ricka. :)

To raczej nie ma znaczenia, która rodzina to zrobiła. Po prostu wyszedł na jaw fakt, że Castle współpracował przy tej sprawie z mafią bez jakiegokolwiek pozwolenia.

Nie oglądałam zbyt uważnie, ale mnie się nie podobało zbytnio. Serial się wyczerpuje i ten prawie pewny ósmy sezon to kompletny strzał w stopę- psują serial, który uwielbiałam, bo nie potrafią go zakończyć. A odcinek jak dla mnie ani z atmosferą świąteczną, ani ciekawie zrobiony. Rozstanie Lanie i Esposito nie do końca zrozumiałe, bo nie zachowują się wcale jakby się rozstawali. W 7x08 zachowanie Lanie i Javiego wskazywało raczej na to, że łączy ich silne uczucie. Wychodzi na to, że scenarzyści się pobawili, pozwodzili widzów przez ponad 4 sezony i zakończyli bez ładu i składu. Ech, szefowie ABC (bo o względy finansowe stacji tu chodzi), czas zakończyć tę przygodę zanim zostanie kompletnie zniszczona...