..bardzo fajnie dobrani i obsadzeni. Dziwi mnie trochę że Stana Julia Roberts Katic nie zagrała jakiejś większej roli filmowej. Ma do tego całkiem niezłe warunki;-) Drugoplanowi gliniarze też z odcinka na odcinek grają coraz fajniej..ale od samego początku nie przekonują mnie postaci matki i córki Richarda.. Wiem, że matka jest niedoszłą wielką gwiazdą ekranu i tak trochę zresztą gra tą postać, ale nie zmienia to faktu, że mogłaby tak nie szarżować czasami..a córka to oddzielny temat. Jej sztuczność jest jeszcze większa, jej problemy odpowiednio głupawe i głupawo zagrane..Równolegle oglądałem drugiego tasiemca - Good wife gdzie dzieci są na zbliżonym poziomie..Znacie serial gdzie postaci nastolatków są lepiej napisane i zagrane??
A ja uwielbiam postać Alexis i Marthy. ;) Uważam, że młoda aktorka gra bardzo naturalnie i nigdy nie jest przytłoczona przez bardziej doświadczonych aktorów. Głupawe problemy? A jakie miały by być? Seks, alkohol, narkotyki i nieplanowana ciąża? Całe szczęście, że nie poszli w te oklepane rejony. Alexis jest ułożona nastolatką z dobrego domu, która jeszcze w pełni nie wypłynęła na wody życia. Stąd odpowiednie problemy - przygotowanie do klasówki, kłótnia z przyjaciółką, itd. itp. Nie jestem jeszcze tak stara, żeby zapomnieć, że kiedyś miałam identyczne dylematy. Postać matki Ricka również jest świetna i wiele wnosi do serialu. Niespełniona diva z wiecznie poszukującą duszą artystki i głodem życia. Tę energię Castle definitywnie odziedziczył po matce. ;]
Nie zgodzę się z Tobą:) Po prostu nie lubię aż tak przerysowanych ról. W postaci matki nie ma nic poza tą niespełnioną divę. Macha rękoma i gra imho jak postać z telenoweli południowoamerykańskiej. Mnie brakuje u niej po prostu codzienności. A co do córki..wiem, że gra dziecię z dobrego domu, ale tak dzieci z dobrego domu widzą twórcy i pewnie chcą widzieć twórcy. Z codziennością nie ma to wiele (w moim mniemaniu) wspólnego. Widocznie jestem już za stary;-)
To sedno sprawy, Martha ma po prostu niewiele wspólnego z codziennością - jest w dużej mierze niepraktyczna i jak widać nie robiła nigdy planów na przyszłość. Facet okradł ją z pieniędzy, wylądowała u syna, bo nie ma za co żyć. Nie wiem ile odcinków obejrzałeś. ale Martha ma później swoje własne wątki i jest postać jest czymś więcej niż tylko niespełnioną divą.
Nie robiłam badań socjologicznych, ale zapewniam, że są takie dzieci nawet dzisiaj - rozsądne, dobrze wychowane i osobiście niedotknięte patologią. Do tego Alexis wychowała się w środowisku, które można określić jako sheltered environment.
Ja jestem w wieku Alexis i wierz mi, jej problemy jakoś nie wydają mi się szczególnie sztuczne. Zgadzam się z przedmówcą, że gdyby wprowadzili problemy takie jak w każdym innym serialu, byłyby one przerysowane (ile nieszczęć miesięcznie może przypaść na jednego nastolatka) i po prostu mało charakterystyczne. Ale zgadzam się ogółem, serial świetny, uwielbiam Ryana i Esposito i też dziwi mnie brak zainteresowania Staną Katic.
OK. Nie wypada się nie zgodzić z osobą w tym właśnie wieku;-) Dodam tylko, że osoby w wieku Alexis powinny być w czasie tzw buntu..Czy tego chcemy czy nie, większość z nas około 14-15 roku życia buntuje się.. I dlatego najbardziej realne dla mnie są problemy i sposób ich pokazania u Violet w American Horror Story. Ta postać mimo bajkowości serialu jest chyba najbardziej (IMHO) _prawdziwą_ nastolatką serialową:)
Nie mówię, że wszyscy są tacy grzeczni jak Alexis ;) Ja na przykład mam cyklicznie na pieńku z mamą. Ale problemy Alexis są mi bliższe niż problemy dzieciaków z Skinsów na przykład (przy czym sam serial jest świetny) albo tego nowszego Beverly Hills. AHS jeszcze nie widziałam, ale koniecznie muszę nadrobić zaległości. Ogółem chodziło mi głównie o to, że w większości seriali sytuacje, któr zdarzają się nie aż tak powszechnie, prezentuje się cały czas i w dużym natęzeniu. Grupka kilku znajomych i prawie zawsze ktoś ma kłopoty z narkotykami, jest niechciana ciąża, ktoś ma wypadek, ktoś powoduje wypadek... Takie nagromadzenie sytuacji bądź co bądź sporadycznych wydaje się sztuczne.
A Marthe to ja ubóstwiam, jest właśnie kalką takiego wyobrażenia o divach, jakby sama próbowała się upodobnić na taką. I ogółem jest genialna ;)
milkaway:) też lubię młodą i jej babcię. Odrywają od śledztwa i to jest fajne..mają swoje problemy, potrafią rozsmieszyć;))
Już znalazłem ;-) Nastoletnią zwyciężczynią jest bohaterka Homeland. Nie do końca rzeczywiste sytuacje, ale ludzie z krwi i kości. To wielka siłą tego serialu:)