Nie znoszę tej dziewczyny. Wg mnie marna aktorka. To jedno, a drugie - ta laska wiecznie ma jakiś problem. A to z chłopakiem , a to ze szkołą, a to z koleżanka. Ile bylo takich odcinków które zaczynały się od jej jęczenia i na nich się kończyły. Myślałam że jak ją wyślą na studia to jej ograniczą tą marną rolę ale niestety.
przypierd@lasz sie do aktorki która ma odgrywać denerwującą cię rolę i obwiniasz za to samą aktorkę która praktycznie nie ma wpływu na to co ma grać. Kobieca logika. :]
Aktorka wcale nie jest zła, oceniasz ją przez pryzmat postaci, którą gra.
Moim zdaniem Alexis tworzy świetny kontrast z Rickiem, i o to chodziło.
O tak, urody jej nie brakuje.Ale niestety gdyby była naprawdę zdolna to jej postać byłaby rozwijana.Na etapie już piątego sezonu role pisane są pod aktorów, ich warsztatu, umiejętności.Z tej cytryny więcej już nie wyciśniesz. A Molly C. Quinn gra jakby ciągle miała odtwarzać rolę Ani z Zielonego Wzgórza. Oczywiście, że nie jestem autorytetem w tej materii ani znawcą ale każdy scenarzysta wykorzysta dobrego aktora jeśli trafi mu się w obsadzie a tu tego nie widać.Rolę drugoplanową naprawdę można wyśrubować do perfekcji tak jak to zrobili np.Neil Patrick Harris (How I Met Your Mother) czy Jim Parsons (Big Bang Theory) .No ale prawdziwego fana, żadnym argumentem nie zwiedziesz.
No cóż. Tu się z tobą nie zgodzę. Nie twierdzę, że aktorka jest genialna i niezastąpiona, bo do tego wiele jej brakuje. Jednak postacie, które wymieniłaś/eś są powszechnie lubiane. Myślę, że postać Alexis nie jest tworzona przede wszystkim, by widzowie ją lubili. Fanką jej nie jestem, nie widziałam jej innych ról (chyba), oceniam ją tylko i wyłącznie na podstawie roli w serialu. Ale jak na młodą aktorkę, wcale zła nie jest.