Przez całe osiem sezonów, wypatrywałem najgorszego odcinka. I oto się trafił. Ostatni. Mój poziom zażenowania był nienaturalnie wysoki. Po prostu... kompletnie rozczarowanie. Wyglądało to tak, jakby oni przez większą część ósmego sezonu, sami nie wiedzieli, czy ten ósmy sezon będzie ostatni, czy też nie. Ponieważ... ja pierniczę, czekanie do ostatniego odcinka, by nadgonić porozbijaną fabułę z poprzednich odcinków, i skondensować to do 42 minut, wyglądało naprawdę beznadziejnie głupio, tak bezdusznie, bez wysiłku, bez pomysłu. Cały ósmy sezon powinien być w większości skupiony na LockSat, a nie jakieś idiotyczne rozterki rodzinne, czy inne wątki, na które był czas w poprzednich sezonach. A końcówka, to miał być ekscytujący, niezapomniany finał. A tym czasem, wyszło beznadziejnie.

Mimo wszystko, ogólnie, cały serial był bardzo dobry. Wiem, że ma wielbicieli głównie wśród płci pięknej, ale mnie, facetowi, serial naprawdę się podobał. Pozdrawiam.