Widziałem juz 3 odcinki i nie moge sie doczekac kolejnych bardzo dobre motywy kryminalne z nutką chumoru polecam go wszystkim.
No a tak zz innej beczki to czy teraz juz wszedzie wcisna jakiegos konsultanta był MENTALLIST a teraz Pan Castle , musze się z wami skonsultowa który jest lepszy moim zdaniem Mr. Castle
Widzialam wszystkie odcinki, ktore do tej pory wyszly i stwierdzam, ze jest to fajny serial... przyjemnie sie go oglada, motywy kryminalne fajne... nie moge sie doczekac odcinka 11 bo koncowka 10 troszke mnie zdenerwowala szczerze mowiac...
a co do mentalisty po jakims 10 odcinku(nie jestem pewna) poprostu mi sie znudzil!
Polecam serial "Lie to me"
- Mnie też bardziej przypadł do gustu Rysiek Castle. Mantalista może i nie jest zły, ale szybko się nudzi jego minka blond-cherubinka. A już w ostatnim odcinku sezonu przestał być wiarygodny - jego groźby zabicia kogokolwiek zwyczajnie śmieszą. Castle zaś jest nieprzewidywalny i zabawny. Ma zwariowaną rodzinkę i niepoważne poczucie humoru. Przy nim Partick Jane zdaje się być nieprawdziwy i sztuczny.
- Zagadki kryminalne w obydwu serialach czasem kuleją, ale pod tym względem Castle i tak wychodzi lepiej. W Mentaliście zwykle od początku wiadomo, kto jest mordercą, a przez resztę odcinka można się dowiedzieć, kto jest podejrzany i dlaczego:)
- Kolejnym plusem Castle'a jest znakomita muzyka podkreślająca dramatyzm w serialu. Prawie wszystkie piosenki, jakie tam wystąpiły wpadają w ucho. Mentaliście pod tym względem sporo brakuje.
- Plusem Mentalisty jest zaś rozwijanie wątków współpracowników Patricka, a w Castle nie dowiadujemy się prawie niczego o Esposito czy Ryanie.
Podobnie jak mój przedmówca polecam "Lie to Me". To świetny produkt FOX'a o większym ciężarze gatunkowym niż relaksacyjne Mentalista czy Castle. LTM ma aspiracje i niestandardową podbudowę naukową, a do tego świetną czołówkę i muzykę. Główna postać LTM odrobinę podobna jest do Gregorego House'a, ale to nie umniejsza jej wiarygodności...
Pozdrawiam wielbicieli seriali