Tak tu cicho, a na forum ABC aż huczy od spekulacji nt finałowego odcinka - mozliwego odejscia Ricka z komisariatu, tego, czy Kate i Castle w końcu przyznaja sie do swoich uczuc itp.
No i na szczescie Demming ma wreszcie zniknać. Jestem chyba w mniejszosci, ale ciezko mi bylo ogladac ostatnie odcinki przez niego.
a ja tam Demminga polubiłam .może kwestia sentymentu - dobrze mu życzyłam także w BSG, no ale pewnie tu też scenarzyści zarżną jego postać (choć może niedosłownie). a co do układu Castle + Beckett nie liczyłabym na wzajemne zwiedzanie sypialni - to nie Gray's Anatomy, a na posterunku ciężko o tajemne pokoiki schadzek ;)) mam nadzieję, że nie pójdą w stronę romansów biurowych, ale nie miałabyn nic przeciwko dorzuceniu jakiegoś nowego pełnokrwistego bohatera w 3 serii, bo bez romansów i odświeżenia fabuły nawet najlepszy serial może się zużyć...
Interesująca sprawa szpiegowska, która wypadła świetnie głównie dzięki temu, że nie była tak naprawdę szpiegowska + odejście wkurzającego kolesia (którego imienia nawet nie pamiętam, coś na D) + zakręcenie niczym słoika relacji Castle-Beckett. Troszkę telenowelowato się zrobiło, ale zobaczyć minę Becket w końcówce - bezcenne. All in all - approved.
Zgadzam się w 100%. Jak obejrzalam niektore sceny ze sledztwa po raz drugi - szczegolnie jak przesluchuja tego niby tajniaka - zrwyalam boki ze smiechu :D
Reakcja Beckett byla bardziej emocjonalna niz sie spodziewalam. Ogolnie niezla koncowka sezonu pozwalajaca wrocic na jesieni do sprawdzonej formuly bez radykalnych zmian.
A mnie to właśnie zaczyna nudzić zagadka kryminalna z zagadką a fabuła 3 planowa nie posuwa się nic naprzód przydał by się właśnie jakiś mały przewrót w relacjach między bohaterami żeby dodać smaczku. Dobry tego przykład to wzajemne relacje z córką która zaczyna dorośleć i przestaje być grzeczną dziewczynką.
Mogloby nie byc tej corki i jej babki bo dzieki temu ten caly Castle jest troche gogusiowaty w przeciwienstwie do tego pana D no i oczywiscie Kate musi wybrac slawnego gogusia zamiast zwyklego porzadnego twardego gliny.
Myśle, że bez Alexis i Marthy serial wiele by stracił, m.in pod wzgledem komediowym. Relacje Ricka z rodziną uzupelniaja portret jego postaci, i to bardzo pozytywnie. To, ze Castle jest kochajacym synem i ojcem nie czyni go gogusiowatym. Raczej to jak często zachowuje sie wobec innych kobiet. A ostatnio Beckett śmiała się z niego, ze jest metro, bo poprosil o probki kosmetykow dla Ryana i Esposito ;)
Prawie płakałam! Rewelacyjny odcinek i zakończenie no nie! nie wiem jak ja wytrzymam do następnego sezonu!!! :/ Ach, żeby Castle wiedział...on i Beckett są dla siebei stworzeni!! Mam nadzieje, że ich połączą :)) A Martha i Alexis rządzą, dzięki nim ten serial jest ciekawszy i ubogaca wątek samego Ricka :))
Dobry finał, tylko jakoś smutno się zrobiło. Najgorzej, gdy ludzie robią głupie błędy, przez to, że nie potrafią się porządnie dogadać.
Ani Beckett ani Castle nie wyglądali na szczęśliwych. Babcia i córka są świetne same w sobie, a dodatkowo budują postać Ricka
jak najbardziej zgadzam się że bez Marthy i Alexis nie byłby to ten sam Nick Castle :-) bardzo lubię te momenty gdy one występują... A ostatnia scena rzeczywiście smutna co nie tylko widz odczuwa ale i cały komisariat ...
cóż mówić... do jesieni...
Nie ma to jak obejrzeć 2 sezony serialu i nie wiedzieć jak główny bohater ma na imię...
Co do finału sezonu to muszę przyznać że ładnie to wszystko scenarzyści wymyślili ale jednak coś w ich relacjach mogłoby pójść do przodu bo wygląda na to że w 3 sezonie będzie to samo a formuła niestety się w końcu wyczerpie.