Jeden z najlepszych odcinków tego sezonu! Ahh, uwielbiam ich jako parę. Końcowa scena odcinka - mistrzostwo. Fajnie by było, gdyby ostatni odcinek zakończył się
zaręczynami. Nie mogę się już doczekać!
yhym, zgadzam się :)) i myślę, że te zaręczyny będą ;))
a końcówka rzeczywiście boska ;))
najlepiej nakręcony odcinek "wspominkowy" ze wszystkich seriali jakie widziałam. Bo nie było to wspominanie dla wspominania, ale jeszcze miało na celu uratowanie życia. Super pomysł.
Scenarzyści Castle prześcigają się w coraz lepszych pomysłach. Do "większej połowy" serial był zwyczajny (poza odcinkiem w Hamptons, świetnie nakręcony!!!), od jakiś 4-5 odcinków, bije na głowę pomysłami (choć słabsze było o babce spadającej z ostatniego piętra). Mam nadzieję, że w nowej serii pójdą w tę stronę.
Zerkając na listę odcinków, to poza moim ulubionym "Murder, He Wrote" czyli 4tym odcinkiem, od 15ego zaczęły pojawiać się prawdziwe perełki.
Jeszcze tylko dwa ostatnie odcinki przed nami.
ja bym powiedziała, że od 13 odcinka (Beckett v Bracken!!) same perełki, najsłabszy chyba był świąteczny, a "Still" rzeczywiście jest świetny - wspaniale wkomponowali wspomnienia w fabułę. Trochę wydaje mi się, że przestawienie odcinków czyli Still jako 22 zamiast 21 popsuło wrażenie bo wychodzi schemat wątpliwości/zawachanie Beckett (21) - wyznanie miłości (22) - (23) (24) według spekulacji ponownie wątpliwości/ rozważanie nad ofertą pracy w DC???? - jutro dowiemy się po części jaka jest w tym prawda.
odnosze glupie wrazenie ze to bedzie ostatni sezon Castle, i stad takie wspominanie pod jego koniec
Castle dostał zamówienie na nowy sezon,więc Twoja teoria obalona:D a odcinek jeden z najlepszych w ogóle:D
Odcinek wspaniały, nie mogłam się nie uśmiechnąć, gdy wspominali te wszystkie swoje chwile. Zdecydowanie najlepszy odcinek sezonu, ale także jest w czołówce odcinków całego serialu.
dla mnie ten odcinek był żenadą. Przecież to serial sensacyjno-kryminalny a nie moda na sukces ludzie. Cstla spieprzyli już w 4 sezonie teraz jest tylko gorzej. Odcinki z porwaniem Alexis wręcz śmieszne, ostatni odcinek tzn 23 beznadziejny...........nie daje sie już tego oglądać. Szkoda mi bo kiedys lubiłam ten serial a teraz boję sie oglądac każdy nowy odcinek.
Dobrze, ze chociaż Mentalista trzyma fason i sezon zakończył się tak jak poinien bez śmiechu i niepotrzebnej żenady.
Mam nadzieje ze Cstla już nie bedą kręcić.
Castle to nie jest serial sensacyjno-kryminalny już lepiej użyć tylko określenia kryminalny, a przede wszystkim należy to seriali z gatunku dramedy (serial dramatyczny z dużą dawką humoru).
Mentalista trzyma poziom? Śmiechu warte, odcinki coraz bardziej się dłużą, takie przegadane i niespecjalnie ciekawe, jak uważasz że odcinki z porwaniem Alexis są śmieszne to co dopiero powiesz o odcinku z językiem trzymanym latami w zwykłym plastikowym pudełku LaRocha (według mnie powinien zgnić no chyba, że jakoś go zmumifikował).
Castle trzeba przyznać trochę obniżył poziom, ale to jest kolej rzeczy z serialami, które kręcone są już parę lat, po prostu już się trochę opatrzył widzom, wszyscy już przyzwyczaili to tego, że Beckett jest sceptyczna, równo stąpa po ziemi, Castle z szalonymi teoriami wyskakuje, Martha jest jest specyficzną postacią itp. z kolei zachowanie Gates często zaskakuje bo jest to postać wprowadzona w 4 sez. niezbyt często pokazywana jak to było z Mongomery'm i od razu wprowadza pewien powiew świeżości typu niby Iron Gates a tu hop - kolekcjonuje laleczki.
Castle ma zdecydowanie większe szanse na siódmy sezon niż Mentalista.
Dramatyczne to są scenariusze ostatnich odcinków.............No rozumiem twoje racje ale zdania nie zmieniam i nawet jeżeli Mentalista miewa słabsze odcinki to mimo wszystko nie są one tak "śmieszne" w złym tego słowa znaczeniu jak niestety większosć ostatnio odcinków Cstle'a.
Język trzymany latami w pudełku jest pomysłem raczej przerazającym niż śmiesznym. Nie było nic wspomniane o tym jak jezyk był przechowywany za to wyjaśniono dlaczego LaRoche ten jezyk trzyma więc wydaje mi się, że nie ma tu sie czego czepaić. Oczywiscie rozumiem odmienne zdanie, ale nawet jeżeli Mentalista miał kilka słabych odcinków to mimo wszystko dla mnie jest zdecydowanie bardziej przekonujący od Castle'a.
Szkoda mi bo naprawdę bardzo lubiłam serial Castle ale niestety w tej chwili cieżko mi znaleźć w serialu jakieś plusy. No może poza głównym bohaterem który jest wciaz tak samo sympatyczny.
Jeżeli odcinki Mentalisty są przegadane i nieciekawe to ja nic juz nie komentuje na temat kilku ostatnich odcinków Cstlea. Ostatni odcinek który mnie wciagnął to ten o mordercy rozsyłającym płyty z filmikiem. W sezonie 5 było może 7 odcinków ktore naprawdę mi sie podobały. Serial stracił, nawet wątki humorystyczne nie są juz śmieszne tylko jakaś Moda na sukces. Tak jak juz gdzieś pisałam, teraz zrobia sobie 5 dzieci i będzie moda na sukces. Zawsze uważałam ze wątki romantyczne psują takie seriale.
ah może po prostu tobie nie spodobała się nowa konwencja Castle'a? Tak może być, choć dla mnie to w jaką stronę idzie ten serial jest akurat na plus. Duży plus jeśli chodzi o nawiązania do popkultury. Najbardziej mnie ujęły. Aż jeszcze raz obejrzałam "Okno na podwórze" Hitchcocka i wiecie co? Oni naprawdę w Castle w pewnych momentach niemal skopiowali sceny!
A i a propos La Roche to mogliście chociaż napisać że będzie spoiler.
Możliwe że fani Mentalisty tu nie trafią, więc może i nie zobaczą o co chodziło w tym odcinku. On jako jedyny wydał mi się ciekawszy w tym sezonie Mentalisty. Wg. mnie ten serial nie ma już pomysłu na siebie, sprawy są proste. Patrick nie taki już czarujący. W Castle też nie ma super-skomplikowanych spraw, ale ciekawa jest otoczka i ostatnie nawiązania do popkultury. Do tego rozwinięte wątki bohaterów pobocznych. W Mentaliście sprawy leżą, wątki poboczne bohaterów też. Powiem tak, skiepścili trochę sprawę w tym sezonie tak jakby nie mieli pomysłu. Bo w poprzednich sezonach i były wątki poboczne bohaterów, oraz Patrick był czarująco-skuteczny. Ale coś się stało jakby ktoś został zwolniony i serial stracił na "tym czymś".
Ja oglądam oba seriale. Ale ostatnio Castle wybija się ze względu na nową pomysłowość scenarzystów.
No ja mam zupełnie odwrotne odczucia tzn tak jakby w twojej wypowiedzi zamienić tytuły seriali. Uważam, że to Castle się wypalił a Mentalista wygrywa dla mnie zdecydowanie, ale oczywiscie każdy szuka w tego typu serialach czegos innego. Mnie sie osobiście wydaje, że to scenarzysci Castle'a nie mają juz pomysłów na nowe sprawy i wprowadzaja zbyt znaczna ilosć wątków zwiazanych z życiem prywatnym bohaterów. Ja akurat w takich serialach nie lubie sie skupiać na tych pobocznych wątkach. miej mnie one interesują, a kiedy juz wszyscy zaczynaja sie ze sobą spotykać to robi się serial typu telenowela. No uważam, ze jeszcze twórcy The Closer świetnie sobie poradzili bo wszystkie 7 sezonów było na podobnym poziomie, wątki poboczne poprowadzone z umiarem i serial skończył sie w odpowiedniem momencie bez zbednych dram.
Równeż oglądam oba seriale ale na Castle'a juz nie czekam, tzn ogladam jak juz naprawde nie mam nic do roboty i raczej kazdym kolejnym odcinkiem jestem coraz bardziej rozczarowana.....