Jestem świeżo po obejrzeniu 3-go odcinka i muszę przyznać, że w serialu Castle obecny jest czysty geniusz! Dodają nawet takie smaczki jak ten w 4 min. 44 s, który umożliwia domyślenie się kto jest zabójcą dzięki hojności scenarzystów. Jak widać serial ten nadaje się do oglądania przez wszystkich, zarówno tych bardziej jak i mniej spostrzegawczych.
Dla mnie 3 odcinek był porażką, kopia jednego z odcinków "The mentalist". Grupa bogatych dzieciaków, nielegalne zabawy itp. Nawet ta sama aktorka w nich grała.
Nieudolna podróbka The Mentalist, przy czym Castle nie dorasta do pięt Patrick'owi Jane. W 4 odcinku wiedziałam kto jest zabójcą po 5 minutach. ;/
No widzisz, a ja Mentalista uważam za chłam i klona innych seriali detektywistycznych. W Castle nawet ograne schematy są przedstawione w taki sposób, że szczena opada.
No.. szczena opada, szkoda tylko, że nudne jest usłyszeć po raz kolejny (a dopiero 4 odcinki widziałam) "ja go znam", "jest moim wielkim fanem".. szkoda, że jakoś inaczej nie mogą tego pociągnąć.
Poza tym jak widać w Mentaliście zagadki są dodatkiem do samej postaci Patricka.
lol
Jak tak patrzeć to w Mentaliście jest gorzej, bo w każdej scenie w której występuje Jane słychać "how did/do you do that" albo "you're the psychic?" albo "how do you know?" (i tu następuje niedorzeczna odpowiedź w stylu: "a bo pierdzi pod wiatr cichacze").