Jako fan gier i poprzedniego serialu, jestem zażenowany. Myślałem, że skoro jest Richter i Maria, to będą z Rondo of Blood i Symphony of the Night, a tu nie. Poza tymi dwoma postaciami, całość została wymyślona przez zakochanych w swoim zdaniu twórców serialu. Ale nawet te dwie postaci zostały zmienione - Maria jest rewolucjonistką, chcącą wymordować szlachciców (choć nie ubierającą tego w te słowa), Richter jest niezbyt mądrym, wrażliwym i tchórzliwym, białym rycerzem, który ideologii swojej damy nie rozumie, ale stoi przy jej boku, jak na dobrego feministę przystało. Obie postaci bledną przy czarnej łowczyni wampirów, która potrafi piasek przemieniać w broń i jest w ogóle najwspanialsza. Można odnieść wrażenie, że Richter tu jest tylko po to, żeby inne postaci wypadały fajniej na jego tle.
Do tego oczywiście sceny gejowskie, źli księża, wampiry jako klasa wyższa, dosłownie wysysająca krew z pospólstwa, i inne "współczesne" tematy.
Mam nadzieję, że drugiego sezonu to gówno już nie dostanie.