PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=787428}

Castlevania

2017 - 2021
7,6 20 tys. ocen
7,6 10 1 19731
6,4 10 krytyków
Castlevania
powrót do forum serialu Castlevania

Ajezusmaria, czego tutaj nie ma. Wampiry, zdrady, wojny, wilkołaki, zombiaki, czary, potwory, romanse, miecze, zamki, wsie, filozoficzne wynurzenia i wiele, wiele innych. Tylko ładu, składu i sensu zabrakło.

Pan Drakula łapie nerwa (bo mu żonę ludzką zabijają) i postanawia zniszczyć świat. Zaczyna od niszczenia jakichś transylwańskich wioch, generalnie idzie mu niesporo (no nie jest Napoleonem ten nasz Drako). Pojawia się pełno dziwnych postaci, które postanawiają z nim walczyć. Jakiś kolo, który zna judo, potomek rodu o typowo siedmiogrodzkim nazwisku Belmont. Jakaś lasencja, która jest czarodziejką, miota fireballe, rzuca lodem i lata dzięki silnikowi odrzutowemu (serio, z jej dłoni wydobywają się płomienie i sterując kątem ich nachylenia lata se tam albo w drugą stronę). Jakiś wampir, który jest synem Drako ale postanawia walczyć z innymi wampirami bo coś tam, generalnie on macha mieczem jak Wołodyjowski szablą, też trochę lata i czaruje ale przy tym jest taki smutny i wiecznie rozmemłany, że od patrzenia na jego twarz można popaść w depresję. Poza tym w dramacie poczesne miejsce zajmuje zła wampirzyca (macha kataną zawodowo) i 2 kolesi posiadających moc produkowania zombie. Wszyscy jęczą, filozofują i chodzą bez ładu i składu to tu to tam.
No i są arcyzli księża katoliccy, wiadomo w końcu, że Rumunia to wyjątkowo katolicka kraina. Ci księża to są tak bardzo zli, że zło widać nawet w ich twarzach, w tym jak mówią i chodzą, to tak na wypadek gdyby widz nie skumał, że są niedobrzy. Generalnie ten Siedmiogród średniowieczny potrafi widza sążnie rozbawić. Żołnierze są ubrani jak XIX wieczna brytyjska armia kolonialna, kraina zamieszkana jest przez osoby czarnoskóre, ludzie noszą tam imiona takie Lenora, Hector, Isaac czy Miranda. Ma to sens, prawda?

Ogólnie całość to pazdzież przekładany tekturą. Jedynie całkiem fajna kreska wnosi tutaj cokolwiek pozytywnego. Reszta to morze nonsensu przekładanego podwórkową drama - filozofią głębokości wody w klozecie.