Uważam, że to jest produkcja zrobiona na nowych zasadach. Skierowana poniekąd do mlodszego też pokolenia. Dobór głownej pary wcale nie jest taki zły. Widać dobrą relację między aktorami.
Nie wnikam w pewne nieprawdopodne elementy fabuły względem faktów. Ale to nie o to chodzi. Bardzo fajnie skonstruowane postacie, po niemiecku aktorzy mówili: „konstrukcja figury” jej cech, wnetrza. Widać ze dodawali coś od siebie. Dla mnie najlepiej zagrana postać to Arcyksiężna Zofia. Ale bohaterowie główni, Max i hrabina Apafi to mega dużo wysiłku i pracy.
Jestem na TAK, wart obejrzenia i refleksji