Jestem fanem wampirów, XVIII/XIX wieku, nawet za Kingiem przepadam, a i Brody'ego uważam za bardzo solidnego aktora. Serial miał więc wszystko żeby mnie oczarować.
Niestety, w moim odczuciu po w miarę intrygującym początku akcja strasznie zwalnia. Mam wrażenie, że całość została potwornie przeciągnięta, a kolejne story beaty nie wybrzmiewają. Nie czuję zagrożenia, wampiry bawią się z cywilami w podchody, nawet przejście jednej z postaci na drugą stronę nie wzbudza szczególnych emocji.
Wszystko to jakieś odarte z energii...