Osobiście uważam, że pozytywnie, ale nic sie nie wyjaśniło.
Wkurza mnie Gabi, bo Mils to za dobry chłopak dla mniej z Caseyim lepiej pasują do siebie.
Renee? Poważnie? No przesada, przysięgam.
Moim zdaniem, odcinek naprawdę dobry. Nie można było się nudzić.
A jeżeli chodzi o Renee... faktycznie trochę to naiwne.
Odcinek był nawet bardzo dobry, ale spodziewałam się czegoś więcej. Liczyłam na większą dramaturgię, a dostałam zwykły sezonowy odcinek, a nie finał sezonu. A moim zdaniem Renee doda trochę akcji teraz w tym trójkącie. Jak Shay wchodziła do domu Matta to spodziewałam się go totalnie pijanego, albo zamierzającego targnąć się na własne życie, albo że Shay powie mu, że go kocha. A tu nic.
Zgadzam się, to nie był finałowy odcinek. Zresztą zero jakiegoś mocnego cliffhanger'a na koniec, niby ładnie pięknie - troche akcji, troche wyjaśnień, troche pytań ale szał nie ma.
Odcinek nie był jakiś genialny, ale nawet fajny. Trochę szkoda, że Reene jest w ciąży, mam nadzieję,że nie będzie chciała tego dziecka i Kelly wychowa je z Shay. Żal mi się Shay zrobił, chciałabym, żeby zmieniła orientacje i była z Kellym, pasują do siebie.
Finał dobry, mnie akurat cieszy koniec Mills/Dawson, Peter od dłuższego czasu działał mi na nerwy. Powrót Renee- cóż, zawsze można mieć nadzieję, że dzieciak nie jest Severide'a, a to, że zacznie się Casey/Dawson- co było wiadome od pierwszego odcinka, daje nadzieję na to, że w końcu doczekamy się również jakiegoś rozwinięcia wątku Severide/Shay. Młody Herrmann- cudowne zakończenie pierwszego sezonu. Nowy bar obok "U Molly"- no tego można się było spodziewać, szło im za dobrze. Mills w policji? Kolejna znajoma gęba w Chicago PD, chociaż mam nadzieję, że Pete jeszcze jakiś czas zostanie w remizie, bo ten wątek Ingrid/Boden/Henry nie wyjaśnił się do końca.
mam nadzieje ze to jednak nie będzie tak ze on przejdzie do Chicago PD i od razu będzie policjantem, przejdzie akademie w 3 dni ?
Zresztą zachowuje sie jak dzieciak,jakby świat się kręcił w tylko w około niego i wszyscy specjalnie robią mu pod górkę.
Severide/Shay - uwielbiam ich razem ale na prawdę nie chciałbym by teraz musieli odkręcać to ze z robili z niej lesbijkę. Jak juz jest to niech sie tego trzymają a nie teraz ma byc bi - to tak im wygodnie.
Nie bardzo tez rozumiem na co Shay liczyła ze on sie do końca życia nie ożeni kiedyś by musiał założyć rodzinę i byc może mieć dzieci.