Rozczarowanie. Ślub Platt i Moucha potraktowany po macoszemu (nie wiem, jak to zrobią w PD, ale liczę na więcej); sprawa Sylvie rozwiązana w mgnieniu oka (a szkoda, bo mieliśmy szansę ją poznać od innej strony); Severide już ma nową panienkę - wiadomo było, że taki jeb*ka nie przepuści Stelli, teraz tylko odcinek lub dwa głupich podchodów i mamy nowy romans; Dawson mnie zniszczyła doszczętnie, nie zasługuje na Matta. Skoro nie odpowiada jej związek, to po co w ogóle zawraca mu głowę. Od początku tego serialu wiadomo było, że ten facet chce mieć dom, żonę i dzieci. Z Hallie rozstał się tylko dlatego, że nie podzielała jego pragnień (no i może dlatego, że ją uśmiercili), więc co do cholery wyprawia Gabby?