Po 3 sezonie obniżyłem ocenę do 6. Nic nowego. Dobrych odcinków naliczyłem może kilka. Reszta obejrzana w 80procentach a pozostałe 20 przewinięte na podgladzie.
Wspominanie Shay do pozygu. Szczytem był odcinek z jej siostrą który wyłączyłem.
Odcinek z odejściem Millsa bardzo słaby. Całość tak wyreżyserowana, żeby podjął decyzję jaka podjął.
Część odcinków ograbiona z logiki i grana typowo pod emocje. Cruz chce pobić jakiegoś kapitana. Przyznają się wszyscy i szef Boden pyta po co karać gościa który chciał pobić kapitana xD logika bardzo słaba.
Szkoda. W Chicago P.D od akcji na rzecz emocji odeszli w ostatnich sezonach. Teraz przynajmniej wiem dlaczego. Szkoda serialu. 2 pierwsze sezony łyknąłem a z 3 się męczyłem. Może zacznę oglądać 4 sezon ale raczej poszukam czegoś innego.
Może kiedyś wrócę.