No całkiem, całkiem. Ja miałam przerwę odkąd umarł Derek, to znaczy oglądałam od czasu do czasu, ale to już nie było to. Wrócili do wątków medycznych w końcu, pokazują więcej sali operacyjnej. Cieszę się, że Avery nie jest z rudą, z Maggie pasują do siebie. Meredith wymiata, mam nadzieję, że nie będzie z Riggs'em. Ciekawe co będzie z Amelią i Owenem, ale pewnie zaczną się "na nowo" poznawać. Callie wraca :) I to co mnie bawi, scenarzyści ewidentnie zapomnieli, że Arizona nie ma nogi, już nawet się z tym nie kryją, pomyka na obcasach jak modelka.
Denerwują mnie Jackson i Maggie więc, podobał mi się ten tekst Catherine o siostrze. Cieszę się że z Amelią będzie w porządku, niech jeszcze tylko pozbędą się siostry Owena. Niestety następny odcinek zapowiada się słabo.
Jackson mam nadzieję pójdzie po rozum do głowy i będzie z April, a Meredith koniecznie z Riggsem, uważam, że jest super i pasują do siebie, a oczy mu się tak pięknie świecą, Maggie do nikogo nie pasuje, a siostra Owena precz, dziwna, sztucznie wesoła postać, bez żadnej traumy po 10 latach w niewoli. Arizona masakra z tymi ciągle wyskakującymi znienacka lesbijkami, sama zapomniałam, że ma sztuczną nogę. Amelia strasznie mnie rozczarowała przeżyciem operacji, liczyłam na szybki zgon.