To zawsze była opera o tym kto z kim sypia. Ale miała też inne wątki. Teraz, połowa bohaterów ma związki na zmianę z kobietą i mężczyzna, jakieś absurdalne sploty fabularne, ten serial jest na teraz na takim poziomie że można go włączyć w pracy zdalnej żeby sobie leciał w tle gdy jestem zajęty. Nie wiem czy chce mi się...
więcej17 sezonu się nie da obejrzeć, chcesz człowieku odpocząć, a tu znowu covid, rasizm i poprawność polityczna, do porzygu.
Pewnie mnie zlinczujecie, ale nie znoszę Owena jest wkurzający jak dla mnie . Niby taki twardziel, a tak naprawdę to taka ciapa życiowa, mam wrażenie , że w związku z Cristiną to ona była tą "ciekawszą" dzięki czemu ta para dostarczała emocji , przy Amelii to się w ogóle nie trzyma kupy ,bo obydwoje to jacyś...
Nie wiem jak wy ale nie macie dośc tego pretensjonalnego humoru i zachowania niektórych postaci w tym serialu ?
Nie mam nic do pań ale tych postaci kobiecych jest po prostu za dużo.
Są powtarzane te same schematy,dramy, problemy z którymi się zmagają tylko przechodzą one na inne „kobiece” postacie. No ile...
Nie przypuszczałabym, że kiedykolwiek to powiem o jednym z moich ulubionych seriali ale naprawdę wolałabym, żeby sezon 17 nigdy nie powstał. To jakiś koszmarny wypadek przy pracy jest.
Obejrzałam właśnie e22 i jestem bardzo rozczarowana i zdegustowana tym co zobaczyłam. Jeśli Shonda chciała nam w ten sposób pokazać że postac Dereka wcala taka istotna nie była i że "zycie" toczy się dalej, to ja mówię, że życie może i tak, ale Grey's Anatomy z pewnością nie. To jest koniec tego serialu. Shonda...
Stwierdzam to z bólem serca, ale czasy jego świetności już dawno minęły. Teraz tylko psują mi wyjątkowy serial, który zdobył moje serce wiele sezonów temu. Podobają mi się obecnie tylko drobne elementy, najczęściej jakieś pojedyncze dialogi. Straszna szkoda.
Zakończenie wątku Careva w tym serialu jest niewyobrażalnie słabe i wydumane... Co za bzdety... Widać, że serial się kończy, chyba nikomu już nie zależy, żeby jakoś te losy bohaterów potoczyć w logiczny sposób...
Czy tylko mi się wydaje, że poziom absurdu tego serialu sięgnął zenitu? Mam wrażenie, że każdy kolejny odcinek jest coraz bardziej niedorzeczny.
Ale już absolutnym hitem była scena wypadku samochodowego z odcinka 8. Sposób w jaki zostało to zmontowane mógłby zawstydzić nawet twórców sceny "śmierci w kartonach"...
Meredith ma w sobie coś niesamowicie wkurzającego? bardzo lubię "Grey's anatomy", ale jeszcze żadna serialowa postać mnie tak nie irytowała i to od pierwszych odcinków, a jestem teraz w połowie piątego sezonu