Chirurdzy

Grey's Anatomy
2005 -
7,9 123 tys. ocen
7,9 10 1 123288
6,6 7 krytyków
Chirurdzy
powrót do forum serialu Chirurdzy
aldona_slebioda1982

Ja też, ale w sumie w tym serialu nieszczęścia i zgony, to coś normalnego :D:D

Vanessa100

niby tak.. :) ale bez Derek_a ?? Ee.. ^^)

aldona_slebioda1982

Nie zawahała się zabić sexy playboya Sloana, to Dereka też nie :D

Ja też jestem zszokowana.
Ich miłość była taka piękna, coś nieopisanego, taka never ending love.
Pamiętam, jak na balu Derek tańczył z Addison, a Mer z Finnem.
I Derek patrzył na Mer takim pięknym hipnotyzującym wzrokiem.
A ich początek znajomości był super hahahaha
Albo ich flirty w windzie hah
Byłam pewna, że kogo jak kogo, ale Dereka McDreamy'ego nie uśmiercą.
A jeśli odejdzie z serialu, to w jakiś inny sposób.

Niestety, Shonda i dla niego nie miała litości.
Derek wjechał w kartony i już ;) A właściwie karton w niego ;) A raczej ciężarówka ;)

Ten serial od kilku sezonów jest groteską.
Głównym pomysłem Shondy, aby podnieść oglądalność i utrzymać widzów, są niekończące się pasma nieszczęść i zgonów.
Jak ktoś chce odejść, to oczywiście tą postać uśmierca, a jakżeby inaczej? ;))
Zabiła już większość głównej obsady.
Nie liczy się w ogóle z widzami, a to nie fair.

Wg mnie ostatni odcinek powinien być w ogóle ostatnim odcinkiem tego serialu.
Zakończyć się szczęśliwie, bez żadnych zgonów głównych bohaterów.

w necie znalazłam taki komentarz - "Chirurdzy" to serial, w którym lekarze ratują pacjentów, ale zabijają ich autobusy, i ciężarówki, i samoloty, i bomby, i uzbrojeni bandyci. I wszyscy giną - podsumowała jedna z fanek.

aldona_slebioda1982

Jak można tak taki spoiler w tytule!!!! Czasem warto pomyśleć zanim się coś napisze.

anianalazek

..każdy pisze i mówi co myśli. . nikt nie zmusza nikogo do wypowiedzi. Proste.

ocenił(a) serial na 4
aldona_slebioda1982

Niektórzy wchodzą na forum nie będąc na bieżąco z serialem. Nie robi się takich rzeczy, po prostu. Proste.

użytkownik usunięty
aldona_slebioda1982

Też przeżyłam szok. Wystarczyło, że zobaczyłam jedną scenę, kiedy Meredith wspomina Dereka i wiedziałam, że ten wątek nigdy nie zniknie...
I chociaż jestem otwarta na nowe początki, to bym nie chciała oglądać kolejnych dwudziestu lat Meredith bez Dereka!
BTW, podziwiam bohaterkę za zdolność do stałego dyżuru :) Wola życia u lekarza to podstawa :)