jak wam się podobał? moje wnioski :P
- ulżyło mi, że wreszcie Izzie się skapnęła, że widywanie ducha nie jest normalne i może mieć coś z głową :P lepiej późno niż wcale... ten wątek był beznadziejny, no ale ok...
- Lexie i Mark... ja nie wiem jak wy sądzicie, ale dla mnie ta dwójka jest ZUPEŁNIE niedobrana. Scenarzyści chyba na siłe chcieli stworzyć nową parę, a że każdy z każdym już spał to padło na nich... może niedługo Christina albo Mer się z Alex'em prześpią, bo chyba tylko tego brakuje...
- Miranda... niech pokaże pazur jak to było kiedyś... płaczliwa nie robi takiego wrażenia... kiedyś siała postrach :P fajnie, że pokazują, że jest wrażliwa no ale kurde... za dużo...
- Owen... to mogła być taka fajna, ciekawa postać... a robią z niego faceta z problemami i depresją... moim zdaniem niepotrzebnie...
Sezon 5 jest chyba najgorszym ze wszystkich...przynajmniej dla mnie. Czekam tylko na Addison, może jak ona przyjedzie, to znów coś się zacznie dziać.
Nie wiem dlaczego tak wielu osobom nie pasuje para "Lexie i Mark". Mnie się ten wątek podoba :) Miranda - fakt, lepiej prezentowała się jako "nazi". Owen póki co robi całkiem fajne wrażenie (trudno nie mieć problemów z osobowością po powrocie z wojny). Sezon 5 mi się nawet podoba (choć wkurzyli mnie wywaleniem Hahn i przyjęciem 4(sic!) nowych postaci). Ogólnie - zarówno 5x13 jak i cały 5 sezon oceniam na plus :) Pozdrawiam :)
Wiesz, dla mnie Chirurdzy są świetnym serialem i tak czy siak, podobnie jak Ty oceniam go zdecydowanie na plus.
Może masz rację, że Owen wrócił z wojny itp itd... ale jakoś wcześniej z tego powodu się nie dołował, wręcz przeciwnie - był twardy, zbuntowany i męski :) tak jak mój ulubiony Alex zanim uległ podejrzanej "przemianie" (czyli kaprysom scenarzystów). Ale mimo wszystko nadal darzę go (Owena) sympatią.
Co do Erici to szkoda, że jej nie ma... jeszcze większa szkoda Prestona B. ale o nim pewnie było wiele tematów...
Prawda jest taka, że scenarzyści trochę za bardzo zaczynają kombinować... i z tego co czytam na amerykańskich stronach serialu wielu fanom się to przestaje podobać... Mam jednak nadzieje, że serial znów będzie taki jak sezon 3, który moim zdaniem był najlepszy.
Co do Izzie zgadzam się.
Ale Mark i Lexie aż są do siebie stworzeni (lol). W końcu Mark kogoś pokochał. I chwała. Bo związek marlex nie jest zwykłym 'spaniem ze sobą'.
no a ja chce wiedziec co wkoncu z ta izzie bedzie. to ona ma jednak tego guza mozgu o ktorym tak plotkowano jakis czas temu? bo to chyba cos wiecej z nia sie dzieje niz siadajaca psycha :|
Odcinek świetny aby tak dalej. O dziwo nie nudził mnie relacje Izzy i Denniego, która wie że jest chora. Miranda była trochę inna niż zawsze, ale pokazała całką inna twarz. Wzruszyłam się pod koniec odcinka.Cristina chyba się pogodzi z Meredith.No a przypadek Sloana mnie rozbawił. Moja ocena 10/10
Poza tym Addison wraca tylko na parę odcinków.
Dla mnie to był świetny odcinek, przed chwilą skończyłam go oglądać i śmieję się sama z siebie, bo ryczę jak wariatka, tak wzruszył mnie koniec:P hahahah. Wątek Denny i Izzy-jak to dobrze ze to juz koniec, duch sobie poszedł:):):) A para Sloan z Lexie? Dla mnie może być, tylko nie wiem jak ona tak szybko się odkochała w...Tak go rzadko pokazują, że zapomniałam już jak on sie nazywa:) I fajnie ze Mer pogodziła się z Cristina, w końcu będzie mogła Cristina opowidzieć wszytstko Mer:) No i Derek swietnie się zachował. A o Addison dopiero się dowiaduję, to super, dobrze że chociaż na kilka odcinków, ona juz postawi wszytskich do pionu:D
Odcinek naprawdę mi się podobał. Jak na razie to chyba najlepszy z 5. sezonu. Aż się popłakałam.
Cudowny, cudowny odcinek najlepszy z 5 sezonu i jeden z najlepszych w ogóle z GA. Chociaż Izzy&Denny byli okropnie wkurzający i resztkami sił powstrzymywałam się od rzucenia kapciem w ekran, ale nawet to nie popsuło tego odcinka. I w końcu Izzie chyba będzie miała tego guza mózgu?
Na końcówce się popłakałam:):)
Ja też przepłakałam w ogóle pół odcinka. Super, ciesze sie, że serial powraca troche na stare tory [chociaż oglądam również odcinki na Polsacie i dopiero teraz zdałam sobie sprawe, jak tęsknie za Addison i Burke'm ].
A co do ostatniego odcinka to podobał się chyba nie tylko nam :D :
http://film.onet.pl/zwiastuny/0,64482,,,322,fotonews.html
nie chce mi się czytać wszystkich postów ale przyczytałem twój pierwszy i uważam że jesteś w błędzie ;/
5 sezon powoli przebija drugi który dla mnie był najcudowniejszy.
lixie i mark dla mnie w tym odcinku byli odskocznią od reszty tragicznych scen jakie miały miejsce... a te tragiczne sceny powodują u mnie stan w którym czuje wszystkie emocje odgrywane przez bohaterów. ciesze się też że cristina jest z ownem i że zaczyna im się układać
A Mer jest boska....
kocham ten serial
heh...co do moich odczuć, przeginają już z tym wątkiem Denny i Izzy...to juz jest żenujące... robią z niej totalną wariatkę, wplątując pseudo-filozoficzne gadki z jej zmarłym narzeczonym, jakby sobie kpili z widza... niech się ta męka już zakończy bo inaczej ja zwariuję!!
George-gdzie on sie podział do cholery? Nie mają już żadnych ciekawych pomysłów, by go wpleść w jakis nowy wątek?- tak się jedynie mota po ekranie przez pare sekund... a szkoda, ciekawa postać.
Derek i Mer- w końcu jakieś konkrety, zamiast motania się miedzy kochamy się a uciekamy od siebie, ciesze się że są razem mimo dzielących ich zdań i charakterów:) ten wątek plus mordercy oceniam najpozytywniej w całym odcinku.
Cristina i Owen... tez ciekawy wątek, za to ten z Mariem i Lexie dodał humorku i smaczku odcinkowi.
Sam odcinek oceniam średnio, w 5 serii były lepsze.
Niech lepiej poziom się podniesie, bo narazie spada niestety :(
Moim zdaniem wątek z Dennym jesli nie okaże się rozwiązany jakąś straszną chorobą Izzie jest zabójczy dla serialu - niby wszystko takie życiowe a tu duch sobie łazi - litości proszę.
Miranda jako osoba z uczuciami mi nie przeszkadza. W ogóle ją lubię niezależnie od tego czy płacze czy krzyczy. Z resztą scena z 5x13 kiedy wchodzi na salę operacyjną pokazuje że nie straciła swojego charakteru.
Mer/Der nareszcie szczęśliwi - juz miałam dość tego że dwoje ludzi pozornie dla siebie idealnych nie może się dogadac. jeden sezon było nawet fajnie ale po dwóch zrobiło się męczące.
Mark i Lexi to dla mnie fajna para choć w sumie gdy człowiek pomyśli to serio do siebie nie pasują. Ale może będą elementem mniej sentymentalnym a bardziej komediowym
Dla mnie cały sezon ratuje jednak Christina i Owen - to serio jest świetny wątek i na dodatek prowadzony tak że trudno przewidzieć co będzie dalej
dla mnie dzięki 13 odcinkowi sezon 5 pobił na łopatki wszystkie pozostałe sezony, oglądając ten odcinek miałam wrażenie, że powraca dobry duch tego jakże genialnego serialu. Wszystko mi się w tym odcinku podobało, był trochę poschizowany, ale według nie takie powinny być seriale, miłe i proste w odbiorze. jakby miał być totalnym odzwierciedleniem rzeczywistości i po raz kolejny miałabym oglądać cudze problemy, raczej bym podziękowała. Według nie serial jest świetnie nakręcony, scenariusz świetnie napisany, dopasowane role oraz coraz lepiej pomyślane odcinki.
co do lexie i marka - mi tam się podoba, że są razem - motyw wariacji musi być wprowadzony. Bailey - nie po raz pierwszy się wzruszyła, także generalnie nie przeszkadza mi jej rola. Denerwuje mnie Izz i to od samego początku swojego jestestwa w tym serialu, ale za to coraz bardziej podoba mi się Mer, a rola cristiny jak dla mnie mistrzostwo świata.
Dla mnie najlepszy odcinek w tym sezonie.Wzruszająca końcówka,dobry wątek tego skazańca,jeden z najciekawszych w ogóle.
Mer w tym momencie to jedna z moich ulubionych postaci,a kiedyś jej nie lubiłam.I przyjaźń Mer&Cristina jest genialna.
Mi Denny aż tak nie przeszkadzał,bo strasznie go lubię,ale chyba dobrze,że to już koniec tego wątku.Tylko coraz bardziej mam przeczucie,że na koniec sezonu jednak pożegnamy się z Izzie.
Owen&Cristina,Mark&Lexie-do obu par nie byłam dotąd przekonana,a powoli zaczynają mi sie podobać,ciekawe co dalej.
I denerwuje mnie strasznie brak George`a.Mogliby wymyślić dla niego jakiś wątek bo to fajna postać a w tym sezonie prawie go nie widać.
Teraz czekam na następny odcinek z Addie:)