April i Ariona... https://www.usmagazine.com/entertainment/news/why-sarah-drew-and-jessica-capshaw -are-leaving-greys-anatomy/
To wyjaśnia dlaczego Jacksonowi wciskają Maggie na siłę, jak dla mnie nic tam nie iskrzy, z April to była chemia
Związek Jacksona i Meggie to jakieś nieporozumienie, zupełnie do siebie nie pasują. Podejrzewam, że Ariozona wyjedzie do NY, czy gdzie tam pojechała Torres, żeby córka była blisko obu mam, a April pewnie umrze w jakimś tragicznym wypadku.
Też tak myślę, że z Arizoną będzie, najbardziej naturalne. Co do April to się boję myśleć, na początku mnie denerwowała, ale ją polubiłam i naprawdę się kochali z Jacksonem
Wątpię, że uśmiercą April. Czytałam post, w którym Sarah napisała, że to jeszcze nie koniec historii o April, więc mam nadzieję, że nie będzie niemiłej niespodzianki na koniec sezonu i jeśli nie na stałe to chociaż gościnnie będzie wracać.
Kurcze liczyłam, że ten przełom, którego doświadczyła w ostatnich odcinkach będzie początkiem dłuższego wątku i jakoś połączy ją z Jacksonem, a on się w ogóle nie przejmuje tym co się u niej dzieje, a taka wielka miłość była...
Ja też tak myślałam, że wróci do niej, co byłoby najbardziej naturalne, teraz przynajmniej wiemy dlaczego Jackson się nie przejmuje
April znika, najlepsza wiadomość :) Zupełnie nie rozumiem widzów wpatrzonych w April i piszących, że z Jacksonem byli świetną parą. Nie ma w tym serialu bardziej drażniącej postaci niż Kepner. A w ostatnim odcinku, przy grach, przeszła samą siebie. Chociaż domyślam się, że co widz to inna opinia.
A ja ją lubię. Wprowadza wątek komediowy do serialu. I szkoda, że odchodzi. Ale zgadzam się, że do Jacksona to ona nie pasuje zupełnie. Jackson jest... przystojny. I na tym kończą się jego zalety. April zasługuje na kogoś lepszego. Był taki moment w tym sezonie, że przeszedł mi przez myśl jej związek z Owenem. No ale jak odchodzi, to wiadomo, że nic z tego.
Ojj, to tu też się nie zgodzę. Jak dla mnie April to osoba wpatrzona w siebie i nie idzie na żaden kompromis. Jeszcze ślepo podążająca za swoją wiarą. Do niej to pasuje tylko taki typ jak Matt, jej niedoszły mąż. Przykazania ważniejsze niż otoczenie, zero polotu, życie według określonych zasad. Ona wszystkich poucza i od innych wymaga a sama nie jest w porządku. Jacksonowi nawet do pięt nie dorasta. Owen by się w takie bagno nie wkopał :)
Masz sporo racji. W sumie April jest dokładnie taka, jak ją opisałaś. Ale trzeba przyznać, że jest zabawna, zwłaszcza jak się irytuje:) No i dodatkowo ja nie lubię Jacksona, więc na jego tle ona zawsze zyskuje (na jego tle każdy zyskuje według mnie). Przystojny, wykształcony i bogaty, a wiecznie jakieś dramy. A bo go ludzie oceniają po wyglądzie, a bo biedaczek musiał sprostać wymaganiom bycia "tym" Averym. Teraz znowu biedny, bo murzyn i go w przeszłości (niby) gnębili z tego powodu.