Jak już większość z Was wie na kolacji u Meredith, Callie pojawiła się z Penny.
Jak to wszystko się zakończy dowiemy się już dzisiaj. Premiera odcinka w nocy.
W pierwszych odcinkach tego sezonu mało było wątków dotyczących śmierci Dereka. Twórcy serialu zapowiedzieli, że teraz serial wkracza na nieznane terytorium, każdy widz już się z tym praktycznie pogodził, że to nigdy nie będzie już ten sam serial, a postać Dereka zostanie praktycznie wymazana, tak jak to się stało m.in. z Izzie, George'em, Markiem i Lexie. Chyba mało kto przypuszczał, że sprawa śmierci Dereka powróci jak bumerang tak szybko i to w postaci Penny.
Jestem bardzo ciekawy jak to wszystko się zakończy. Odcinek 4 był świetny i liczę, że ten też taki będzie.
Tak więc... zapraszam na kolację u Meredith. /Dudi z gresanatomy.fora.pl
Nowa dziewczyna Callie i chirurg, ktora powiedziała Mer o smierci Dereka. Przyznała roznież, że z jej zaniedbania i kolegów Derek zmarł.
Denerwuje mnie ta Penny, szkoda, że zostaje na dłużej. Drażni mnie tez sytuacja Jo i Wilson.
Czy możesz wytłumaczyć o co chodzi z Jo i Wilson? Oglądałam fragmentami tylko, także jestem w nie w temacie ;d
W poprzednim odcinku Wilson powiedziała, że ciezko było jej brać udział w terapii pewnej pacjentki bo jak była dzieckiem to miała anemię sierpowatą i brała udział w testach nowej terapii. Jo oskarżyła ją o kłamstwo i manipulowanie Shepperd. Jednak Wilson mówiła prawdę. W nowym odcinku podczas kolacji u Mer Jo chciała ją przeprosić, po kilku próbach się udało. A na koniec znowu się pokłóciły, tu juz dokładnie nie wiem o co chodzi, tez na szybko oglądałam i się nie wsłuchałam. Nie podobała mi się rownież scena jak Wilson stuknęła się kieliszkiem z Jacksonem.
Wszystko dobrze, oprócz ostatniej sceny między Penny a Mer.
Nie nie nie, nie chcę Penny w serialu. Mam nadzieję że nie przedstawią jej za 5,6 czy 7 odcinków jako miłą, bardzo zdolną i właściwie kochaną panią rezydent. Zaraz mi tu Penny i Mer będą waliły razem tequile, czy jak to sobie wyobrażamy? ;p
Także najgorsze co było w tym odcinku to "see you on monday".
Wątek Jo i Edwards.. To ich 'pogodzenie się na 5 sek' i cała kłótnia, trzeba tam było wstawić więcej Mer, Amelii, pijanej Arizony czy siostry Mer :D. Edwards jest niesympatyczna, na tej imprezie była zbędna.
Amelia i Mer i Alex - świetni. Mer najlepsza ;p Siostra Mer fajna, pijana Arizona też :D
Ziomeczek blondynek teraz wśród stażystów będzie miał tyle ploteczek :D
Dokładnie. Widziałam zapowiedź kolejnego odcinka i początki Penny bedą bardzo ciężkie, trudno mi sobie wyobrazić by z Mer zaczęły zyc poprawnie. Nie wiem czemu, ale pomyślałam, że Penny popełni samobójstwo. Mam wrażenie, że reszta bohaterów stanie za Mer i Penny bedzie to na każdym kroku odczuwała.
Też mi przyszło na myśl samobójstwo ;D
Fajnie by było gdyby wszyscy stanęli za Mer, ale już April powiedziała że źle się czuje z tym, że tak osaczono Penny. Callie nie wiadomo jak zareaguje.
A jak Mer powiedziała że Penny ma przyjść to w sumie jakby jej na coś przyzwoliła, pozwoliła na przyjście i dalsze wkroczenie do jej życia, do jej szpitala i pracy, co jest jakimś krokiem naprzód...
W każdym razie, ciekawe co teraz się wydarzy, ale ja to nie chciałam żeby ciągle wracali do śmierci Dereka, a przez pojawienie się tej całej Penny the killer to nieuniknione jest widzieć wszystkich wkurzonych, przygnębionej Mer i wspominania cudownego Dereka.
Samobójstwa chyba jeszcze nie było w serialu? Nie wiem na tyle ten ziązek z Callie jest poważny. W sumie Callie nie wiedziała, że Penny ma nic staż w ich szpitalu.
April dla mnie zawsze była niepewna, zresztą ona nie była nigdy zbyt blisko z Mer i Der. No i sama doprowadziła do smierci pacjenta, moz stad jej zrozumienie.
Tęsknie za Derekiem, ale nowe odcinki tak fajnie się oglądało. No i jeszcze Amelia, ona nie odpuści Penny.
Czemu wciąż się tym katuję i to oglądam? Powinnam skończyć na śmierci Dereka. Ale jakoś tak wyszło, że odpaliłam 1 odcinek 12 sezonu no i poszło... co nie znaczy, że mi się podoba. Jestem chyba po prostu masochistką :)
Co do odcinka to nie był taki zły, ale ostatnia scena była beznadziejna. Jaka normalna kobieta pozwoliłaby sobie pracować i codziennie widywać kobietę, którą obwinia o śmierć swojego męża? I która RZECZYWIŚCIE m.in do tej śmierci doprowadziła? Rozumiem, gdyby nie miała wyjścia, ale skoro Penny zaoferowała, że odrzuci tam rezydenturę, to Mer powinna po prostu jej na to pozwolić. Postawa Amelii mi pasuje, totalnie ją rozumiem, ale Greyówny kompletnie nie ogarniam w tym momencie. Ehh, niestety te czasy Chirurgów minęły, kiedy wszelkie krzyki, płacze miały sensowne uzasadnienie, a nie był wciskane tylko po to, aby coś się działo i było po prostu szokująco i smutno.
Czy Shonda nie rozwaliła właśnie wszystkich głownych par jakie się przewinęły? Cristina i Burke, Izzie i Alex, Callie i Arizona, April i Jackson, MerDer...Serio, każdej parze musiała zdarzyć się jakaś okropna tragedia/zdarzenie przez co Shonda musiała je wszystkie po kolei, powolutku rozwalać. Ja wiem, że tak jest i w życiu, ale bez przesady. Tych lekarzy spotkały już chyba wszystkie kataklizmy świata. Co za debilizm, a te ciągle płacze i krzyki, smutne wydarzenia już wcale nie wypadają naturalnie. Czemu ja to wciąż oglądam? :/
Uważam, że przyjęcie Penny było najbardziej w stylu Mer w całym odcinku. Mer jest szaloną masochistką z wielkim sercem, która współczuje mordercom, a nie radzi sobie z rodzinom. Zawsze taka była. Sądzę, że Mer będzie chciała ją nauczyć jak ratować życia, żeby nigdy nikt już nie przeszedł przez to co ona z powodu złej edukacji innego lekarza. Co do samej Penny to domyśliłam się, ze będzie rezydentkom w SGMH od momentu jak się pojawiła pierwszy raz w serialu, to było oczywiste.
Nie podobała mi się rownież scena jak Wilson stuknęła się kieliszkiem z Jacksonem. - dokładnie
Odcinek dobry, ale Jackson i April powinni się zejść. Jeśli Jackson znów wda się w romans ze Stephanie to oboje będą głupi. Wtedy chyba przestane to oglądać. Postać Penny okropnie irytująca, na koniec nie mogła przestać gadać :|
Czy tylko mnie denerwowała Amelia? Jej zachowanie po tym jak wydało się kim jest Penny? Niech sobie ta aktorka znajdzie inną pochłaniającą rolę i pozbędą się Amelii w serialu.
No coś Ty! Amelia jest świetna! Może faktycznie nie codziennie zachowała się w ost. odc. aleee nie żeby wyrzucać ją z obsady ;)