chyba w przyszłym sezonie będzie koniec świata albo coś...:)
Pracuję z lekarzami od 25 lat. Zarówno ten serial, jak i "Na dobre i na złe" to "a b s o l u t n a" fikcja. Cuda na kiju, bez dwóch zdań. ;)
Kiedyś zamierzałam iść na medycynę, leczyć tak niesamowite przypadki jak w "Grey's..." i "Na dobre...". Gdy już miałam wybierać sobie życiową drogę trafiłam do szpitala. Nigdy przedtem w nim nie byłam (bo po co).. To, co tam zobaczyłam zmieniło zupełnie moje plany.
Podsumowując: Byłam głupia myśląc, że zoperuję glejaka bez szwanku, że przeżyję płomienny romans ze stażystą jak Maggie w "Chirurgach" czy nawet, że poznam jakiegoś profesora-zgreda jakim jest Falkowicz ;P
Potwierdzam - w Polsce takie rzeczy nie mają miejsca. Nie wiem jak w Ameryce, ale przypuszczam, że identycznie ;) Pozdrawiam :)
Nawet fascynacja przypadkiem w Polskim szpitalu jest mniejsza niż w serialu. No, ale wiadomo - to TYLKO SERIAL :( Szkoda...