Tak, zdecydowanie przesadziła, bo gdybyśmy się cofnęli kilka lat do tyłu i sprawa dotyczyłaby Dereka Mer zrobiłaby wszystko żeby sie dowiedzieć co jest grane i sprobowac pomoc uporac sie z tym także bardzoo, bardzo nie ładnie Mer postapiła wiedząc, że Amelia darzy uczuciem Owena, a z tymi tekstami "nie jesteś moją siostrą, Ciristina nią jest" straciła bardzo wiele. Biedna Amelia...dostaje tylko po dupie
Właśnie nie rozumiem jak tak mogła powiedzieć, przecież Amelia jest siostrą jej ukochanego zmarłego męża więc jakby nie patrzeć, chociaż ze względu na to powinna trzymać jej stronę.
Zgadzam się również z tym, że przesadziła. Traktuje Amelie zdecydowanie za ostro, często dając do zrozumienia, że nie przepada za nią.
Napisałam już na zagranicznym forum moje zdanie a'propos tego. Spotkałam się z wieloma opiniami, które zgadzają się z tym, co powiedziała Meredith, tzn. ,,You're not my sister, Cristina is", ale mówiąc szczerze, tym razem jestem absolutnie po stronie Amelii. Mer jest moją ulubioną bohaterką od pierwszego odcinka pierwszego sezonu i PRAWIE zawsze jestem po jej stronie, prawie zawsze dlatego, że tym razem nie jestem i nie mogę być. Oczywiście tęsknię za Cristiną i chciałabym, żeby wróciła, ale tak strasznie było mi szkoda Amelii kiedy pytała Mer, czy to dlatego ona jej tak bardzo nienawidzi, bo przypomina jej o stracie, to było takie poruszające:( Bardzo polubiłam Amelie od samego początku, kibicuję jej i Owenowi (pomimo miłości do Cristiny), dlatego tak nie podoba mi się zachowanie Meredith. I ta scena w barze na sam koniec:((((((((( dajcie mi luty, proszę!
Po prostu tyle trwa przerwa świąteczna, ze tak powiem. 9 odcinek wychodzi dokładnie 12.02.2016
dziękuję Ci za info, szukałabym odcinka niepotrzebnie, no i same przerwy teraz, nie ma co oglądać:) a może polecisz coś fajnego, co nie wymaga oglądania mnóstwa sezonów? oglądałam też mnóstwo i ciężko coś nowego znaleźć:)
Zależy co lubisz właściwie oglądać, ja aktualnie kończę serial Alias, mega polecam jeśli chodzi o takie szpiegowskie/kryminalne, również z takich ostatnio oglądałam Covert Affairs i Chuck, wszystkie polecam i mają po 5 sezonów, z tym że Covert Affairs ma najmniejszą ilość odcinków XD nie wiem co mogę jeszcze też oglądałam naprawdę mnóstwo rzeczy XD
zazwyczaj thrillery/kryminały skandynawskie lub brytyjskie, ale nie zawsze , jak widać po chirurgach:)nie widziałam agentki, właśnie odcinki już idą, wieczorkiem zobaczę czy się wciągne, ma bardzo dobre opinie na filmwebie.
polecam 10 odcinkowy norweski thriller polityczny "Okupowani" (można oglądać na ale kino +)
Polecam Sherlocka! 3 sezony po 3 odcinki (ok 90 min. każdy). Smutne jest to, że na kolejny (najnowszy) odcinek trzeba czekać aż 2 lata
Trochę ich poniosło z tą przerwą, tak szybko, taka długo i tak mało odcinków do tej pory :(
A ja mam inaczej - Amelia zachowuje się jak rozhisteryzowana szczeniara, skończona egoistka, która uważa, że świat powinien się kręcić tylko wokół niej, inny nie daje prawa do przeżywania - tylko ona i ona. Nie wiem jak i kiedy to się stało, ale polubiłam Kepner, polubiłam Maggie , a Amelii nie znoszę! Snuje się po szpitalu jak smród po gaciach i jęczy! W ogóle z Owenem do siebie nie pasują
Ja mam podobnie :). To znaczy, może nie opisałabym Amelii aż w ostrych słowach, ale również kojarzy mi się ona z takim właśnie nieco histerycznym dzieckiem. Nie potrafi odpuścić, dać innej osobie przestrzeni, na osobiste przemyślenia - koniecznie chce żeby Owen czy Mer informowali ją dokładnie jak jest, wszystko musi "przegadać", nie rozumie że Owen i Mer ze względu na Cristinę mają między sobą bogatsze zaplecze jeśli chodzi o ich wieloletnie relacje, Amelia jest między nimi jednak nowa przecież i wg mnie nie ma ona takich uprawnień, żeby natychmiast być dla nich najważniejsza i być "ich osobą". I Owen i Mer, to są jednak typy introwertyczne, które czasem wolą przemyśleć coś samodzielnie w zamknięciu swojej głowy, nie wylewają z siebie wszystkich emocji tak jak Amelia, i dziwi mnie, że Amelia oczekuje i wymaga od nich tego, żeby byli podobni do niej - mogłaby się trochę zdystansować, dać im swobodę i czas i cierpliwie poczekać, kiedy sami do niej przyjdą, żeby się zwierzyć czy być bliżej nich... No i również polubiłam Kepner, rozwój tej postaci uważam za bardzo udany - z irytującej przeciętnej dziewczyny stała się taką żarliwą, emocjonalną piękną postacią i "maszyną" :).
A ja nie lubię już ani Mer ani Amelie. Obie myślą tylko o sobie i są strasznie samolubne. Nigdy nie zastanowia się co czuje druga. Powinny się wspierać. Mam wrażenie, że one nie zdają sobie sprawy,że ta druga też straciła bliską osobę. Przykre, ale cały sezon czekałam aż się wreszcie na poważnie pokłócą. To było pewne.
Ja nie znoszę Amelii, drażni mnie niezmiernie, byle co się stanie i zaraz zacznie ćpać, a Owen zasługuje na kogoś lepszego, na kogoś fantastycznego, miałam nadzieję na jego związek z Callie, ale nic z tego niestety, a Mer kocham
Moim zdaniem obie trochę przesadziły. Mimo iż uwielbiam mer uważam że czasem zachowuje się jak sucz..... a amelia natomiast przesadza z penelopy, mer dała jej szanse a wiadomo co zrobiła (albo czego nie udało jej się dokonać).......
Obydwie są równie uszkodzone i pokręcone, co z jednej strony je bardzo usprawiedliwia, a z drugiej wcale :D Prawdziwe "twisted sisters" o!
Jedyne co, to rzeczywiście, wiedząc, że Amelia ma tendencje do spadania na dno, Mer mogłaby odpuścić, a tak będziemy mieć powtórkę z Prywatnej Praktyki ;o