Opinie na temat najnowszego odcinka Chuck Versus Leftovers. Zapraszam do komentowania :)
SPOILERY!!!
Jak dla mnie to był to zdecydowanie najlepszy odcinek sezonu. Świetne połączenie dramaturgii wydarzeń z humorem. Rozwaliła mnie akcja Morgana i Die Hard :D W ogóle Morgan był świetny w tym odcinku. Czołganie się w rurach wentylacyjnych na bosaka, po prostu rewelacja. No i że Casey w ogóle dał mu broń :D No ale poza zabawnymi momentami większość odcinka była raczej poważna. Świetna cała scena w domu Bartowskich. Cieszę się że nie skupili się w tym odcinku na wątku Chucka i Sary. Zresztą nie pasowało by to do tego odcinka. No i fajnie w sumie że nie zakończyli odcinka cliffhangerem tak jak to było z poprzednim. Tylko trzeba teraz czekać aż ponad miesiąc do następnego odcinka :( Chyba przez ten czas obejrzę jeszcze raz całość. Już drugi odcinek z rzędu ma u mnie bez wahania ocenę 10/10. Oby tak dalej :)
Ja napiszę inaczej. Po ostatnich dwóch słabszych (w mojej ocenie) odcinkach, przyszedł wreszcie epizod, który mnie usatysfakcjonował do końca :). Morgan ala John McClane był po prostu przezabawny. Timothy Dalton odwala kawał dobrej roboty jako psychopatyczny handlarz bronią. Jego rola podoba mi się nawet bardziej niż występ Lindy Hamilton :). Nie ma sensu rozpisywać się o reszcie obsady bo tu jak zwykle było bardzo dobrze.
Odcinek bardzo podobał mi się od strony fabularnej. Nie był tak ckliwy jak poprzedni (co mnie trochę męczyło) i nie był tak dziwnie irytujący jak 4x08 (Chuck - fajtłapa z Intersectem: tak :); Chuck - fajtłapa bez Intersecta: absolutnie NIE! :) ). Nie spodziewałem się też, że w tym odcinku dowiemy się do czego jest komputer i co się stanie z samym Intersectem. Liczyłem na to pierwsze, to drugie to miły bonus, choć wolałbym, żeby komputer służył do czego innego niż tylko przywrócenie Intersecta :P. Mam nadzieję, że jego zadanie na tym jednym się nie skończy, bo to będzie nieco zbyt banalne i dziwnie nieprawdopodobne (jaka jest szansa, że Eli przypadkiem znajdzie dokładnie to, co jest potrzebne Chuckowi w niemal idealnym momencie zupełnie tego czegoś nie szukając?).
Mimo tych drobnych mankamentów, całość oglądało mi się bardzo przyjemnie, zwłaszcza, że czułem lekki niedosyt po poprzednich dwóch odcinkach :P. Daję 8/10.
P.S. Dla mnie najlepszym odcinkiem tego sezonu dalej pozostaje First Fight (4x07)
A ja jestem ciut rozczarowany, bo według mnie jak na finał roku 2010 powinien mieć zdecydowanie więcej jaja w sobie. "Przedfinał" sezonu trzeciego był o wiele lepszy. A tu jedyną taką "bombą" ego odcinka była końcówka gdzie Chuck odzyskał Intersect.
Co nie znaczy że ten odcinek mi się aż tak bardzo nie podobał :-).
1. Plus za Morgana - przy nim John McClane się zdecydowanie chowa. A jego czołganie w rurach wentylacyjnych - po prostu omal nie umarłem ze śmiechu.
2. Plus za klimat - nie wiadomo było dokładnie co się za chwile stanie. Nie wiadomo było czy Volkoff zacznie do wszystkich strzelać, czy Chuck nie palnie jakieś bzdury, po prostu nie wiadomo było nic :)
3. AKCJA Z TRENINGIEM SAMOOBRONY!!! :D - to już mnie rozwaliło na łopatki. Leżałem na ziemi i kwiczałem jak głupi. A reakcja Chucka jak mu się udało wykonać jeden cios - bezcenna.
To były praktycznie trzy najważniejsze filary odcinka. Ale jednak czegoś brakowało. W trzecim sezonie to siedziałem praktycznie z nosem przyklejonym do monitora bo się niecierpliwiłem co się będzie dziać dalej. A tu? Po prostu zwykły odcinek.
Ocena? 7/10
PS. Wiecie, że ten odcinek reżyserował Levi? :-)
ktoś zauważyl kilka nawiązań do znanych amerykańskich filmów
np. terminatora - dialog Frost "come with me if u wanna live" - smaczek do kwadratu, tym bardziej że Linda Hamilton była odtwórzczynią Sary Connor.
hehe dokladnie to samo chcialem napisac. Jest jeszcze timothy dalton, ktory podczas gry w kalambury wykonywal gesty z okladek jamesa bonda :D
ja się przyłączałam do wypowiedzi powyżej, na pewno jeszcze nie raz obejrzę ten odcinek ze względu na zbiór wszystkiego co w Chucku najlepsze :) humor +zwroty akcji+ świetna obsada (Dalton dał popis!) ogólnie od pierwszej do prawie ostatniej minuty (wiadome było że prędzej czy później Intersect powróci i to właśnie dzięki podrzuconemu komputerowi) bawiłam się świetnie.
najlepsze momenty gdy Chuck dzwonił w czasie przesłuchania, Morgani Casey wentylacja i zakochany Alexei w całej swej postaci:)
czekam niecierpliwie na następne odcinki
Dexter_2465 masz całkowitą rację ze to był najlepszy odcinek sezonu. a tak wogóle to czytałam gdzieś lub słuchałam już sama nie pamiętam że pierwsze 13 odcinków Chucka ma się skupiać wokół matki Chucka a pozostałe już nie. Pewnie zrobią coś takiego jak w 3 seri. A wogóle to na Chucka trzeba poczrkać do 17 stycznia w USA a u nas 18 bedzie nastepny odcinek. pozdrawiam.
Dokładnie, mamy powtórkę sytuacji z poprzedniego sezonu. Ponieważ scenarzyści znów nie byli pewni zamówienia dodatkowych odcinków napisali odcinek 13 tak, aby dać fanom w miarę satysfakcjonujące zakończenie. Ponieważ dostaliśmy dodatkowe 11 odcinków więc sezon 4 będzie miał dwa finały tak jak to było w sezonie 3 :).