Odwrócenie tego zamachu było samolubne. Ok, chcieli uratować ludzi, którzy wtedy zginęli, Shahara odzyskać syna, ale co z ludźmi, którzy urodzili się i ułożyli sobie życie potem, po zamachu? Od zamachu minęło 30 lat. Ci, którzy wtedy owdowieli, mogli ponownie wyjść za mąż/ożenić się i mieć dzieci, a te dzieci mogły mieć dzieci. Odwracając zamach, bohaterowie siłą rzeczy sprawiliby, że te wszystkie osoby musiały wyparować.
To trochę przypadek, jakby ktoś cofnął się w czasie i zabił Hitlera, Stalina czy kogo tam trzeba i nagle nie ma II wojny światowej. Fajnie dla tych, którzy wtedy zginęli, ale dla mnie średnio, bo jakby nie było wojny, nie byłoby w Polsce komuny, UB nie zabiłoby pierwszego męża mojej babci, babcia nie wyszłaby więc za mojego dziadka, no i nara, ja znikam, nie ma mnie.