1. Pierwsze i w sumie najważniejsze pytanie. Po co było całe to "mącenie" w śledztwach przy ciale Defoe? Przecież nie było możliwośc wykrycia sprawcy, więc każda z tych spraw ostatecznie skończyłaby się umorzeniem i tyle.
Najmniej sensu ma akcja z 1941 roku, gdy sekta z jakiegoś powodu każe policjantowi pozbyć się ciała (mieli mnóstwo służby, która mogła to zrobić, były to czasy ciągłych nalotów bombowych, bez najmniejszego probemu można było upozorować wypadek), po czym gdy nakrywa go na tym dziewczynka, to postanawiają ją zabić. Po co? Gdyby zeznała, że widziała policjanta, to ten by poszedł siedzieć i tyle, czemu sekta tak bardzo chciała tego uniknąć?

2. Naprawdę nikt nie skojarzył w 1890, że dwa razy w ciągu roku w tej samej uliczce pojawia się znikąd naga osoba (a później, gdy wylądowała tam też Iris - trzy razy)?

3. Czemu Elias trafił do szpitala, a Iris do aresztu? Ok, Elias miał ranę postrzałową, ale ona miała również dziwne "rany" w plecach.

4. W jaki sposób Iris, która przeniosła się do 2023 mogła prowadzić auto, skoro przenosząc się w czasie, traciła to urządzenie z pleców?

5. Po co była pokazana w szpitalu tabliczka z nazwiskiego Juliana Harkera i jego matki? Elias i tak od początku wiedział, czyją tożsamość przyjmie, bo znał ten fakt z przeszłości.