Niestety Sci-fi rządzi się pewnymi prawami. Dobre są tylko filmy dokładne, bo ludzie oglądający takie produkcje to umysły ścisłe.
Sprzedawczyni gazet nie biorąca pieniędzy, brak reakcji na ostrzeżenie od partnerki o zagrożeniu życia czy wreszcie otrzymanie zaproszenia pod zupełnie nie swój adres i picie jakiegoś napoju przez bądź co bądź detektywa to są błędy pisarskie i reżyserskie, które nie pozwalają mi nawet utrzymać czasem języka za zębami.
Jakieś nagle ubrudzone krwią rękawy, bo uśpieniu dziewczynki chloroformem... Brudne -może i tak. Choć pewnikiem zdjąłby koszulę... ale zakrwawione? Od czego, przecież dopiero potem do niej strzela... Ehh.