Właśnie skończyłam oglądać serial inspirowany starym filmem, który przymusowo dobrowolnie obejrzałam, by poznać, jakie byłoby mniej więcej zakończenie… no bo tutaj już tego niestety nie uświadczę.
Podziwiam kunszt i ogrom pracy w starym filmie z 1982 roku; wiem, jak wyglądało nagrywanie choćby jednej minuty dzieła.
Muszę przyznać, że twórcy zdołali nadać tej historii nowe życie, a wiele wątków było ciekawie rozwiniętych. Z oczywistych powodów brakowało mi jednak zamknięcia dla niektórych postaci.
Jeśli już decydują się na tworzenie serialu, powinni rozważyć dodanie choćby jednego odcinka, który odpowiedziałby na pytania dotyczące losów bohaterów. Myślę, że daliby radę zakończyć wszystko w takim jednym dodatkowym i ostatecznym odcinku.